PolskaEkspertka o protestach PiS. Anna Godzwon wyjaśnia, czy czeka nas powtórka wyborów

Ekspertka o protestach PiS. Anna Godzwon wyjaśnia, czy czeka nas powtórka wyborów

Sąd Najwyższy może, ale nie musi zarządzić nowe głosowanie, jeśli uzna protesty Prawa i Sprawiedliwość za zasadne - mówi Wirtualnej Polsce Anna Godzwon, ekspertka ds. prawa wyborczego. PiS chce ponownego przeliczenia głosów w sześciu okręgach wyborczych do Senatu.

Ekspertka o protestach PiS. Anna Godzwon wyjaśnia, czy czeka nas powtórka wyborów
Źródło zdjęć: © Forum | Mateusz Włodarczyk
Arkadiusz Jastrzębski

PiS zgłosiło protesty wyborcze ws. głosowania do Senatu najpierw w dwóch, a później w czterech kolejnych okręgach. Politycy rządzącego obozu czekali ze zgłoszeniem protestów do Sądu Najwyższego niemal do ostatniej chwili.

- Nie doszukiwałabym się w tym przypadku podtekstów. Sądzę, że chodziło o dokładne przygotowanie wniosku, bo nie jest on wcale taki prosty do umotywowania - mówi Wirtualnej Polsce Anna Godzwon, ekspertka ds. prawa wyborczego.

- Są w terminie i pewnie chcieli dobrze swój protest uzasadnić. Myślę, że zostały dokładnie przeanalizowane protokoły, które są dostępne zresztą dla każdego w internecie - dodaje Godzwon. Zauważa też, że Sąd Najwyższy nie poinformował o tym, że wnioski nie spełniają wymogów kodeksowych, co oznaczać może właściwe przygotowanie dokumentów.

Sąd Najwyższy ma czas do 13 stycznia 2020 r., aby wydać decyzję w tej sprawie. Czy to oznacza, że jeśli protesty PiS zostaną uznane za zasadne, czekają nas powtórne wybory?

- Niekoniecznie, choć jest to możliwe. W skrajnym przypadku SN może nakazać przeprowadzenie powtórnego głosowania, ale ma też szeroki wachlarz innych możliwości do zastosowania. Może np. nakazać powtórzenie konkretnych czynności wyborczych - wyjaśnia Anna Godzwon i tłumaczy, że chodzi chociażby o ponowne sprawdzenie protokołów albo policzenie głosów.

- Powinny to zrobić komisje obwodowe. Dlatego zostaną ponownie zwołane - mówi Godzwon. Głosów nie będą z pewnością liczyć komisarze.

Wyjaśnia również, że worki z kartami do głosowania przechowywane są w urzędach gminnych. Rozwiewa też wątpliwości co do legalności posiedzenia nowego Senatu. - Senatorzy mają ważny mandat do czasu podjęcia decyzji przez SN - stwierdza.

Do tej pory - od 1989 roku - tylko raz zdarzyło się, aby SN na podstawie protestu zarządził powtórne głosowanie. W 2005 roku w ówczesnym okręgu nr 27 w Częstochowie wybory powtórzono, bo na kartach do głosowania zabrakło nazw komitetów, które reprezentowali kandydaci.

- Zdaniem sądu wyborcy mogli wówczas faktycznie nie wiedzieć, na kogo głosują. Wcześniej i później Sąd Najwyższy zawsze stwierdzał ważność wyborów - mówi nam ekspertka.

Opozycja boi się manipulacji

- To protest wyborczy, który może skutkować nawet unieważnieniem wyborów - mówi rzecznik Sądu Najwyższego Michał Laskowski.

Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Anna Godzwonsenatprotest
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1116)