Ekspert: śledztwo IPN krokiem we właściwym kierunku
Wszczęcie śledztwa ws. okoliczności śmierci premiera i naczelnego wodza Polskich Sił Zbrojnych gen. Władysława Sikorskiego jest krokiem we właściwym kierunku - ocenił kierownik archiwum Instytutu im. gen. Sikorskiego w Londynie, Andrzej Suchcic.
Różne wątpliwości i zapytania istniały od momentu śmierci gen. Sikorskiego. Wszystko, co przyczynia się ich wyjaśnieniu, należy przyjąć pozytywnie, ponieważ chodzi o historyczną postać ucieleśniającą wolę walki i niepodległościowe dążenia narodu polskiego - powiedział.
O wszczęciu śledztwa poinformował katowicki oddział IPN. Według prokuratorów IPN, są przesłanki do wysunięcia hipotezy, że Sikorski jest ofiarą spisku na jego życie. Generał zginął w katastrofie lotniczej 4 lipca 1943 roku w Gibraltarze, powracając z inspekcji wojsk na Środkowym Wschodzie.
W najbliższych miesiącach ma dojść do ekshumacji zwłok generała, spoczywających w krypcie na Wawelu.
Za ważny aspekt śledztwa uznaje Suchcic zapowiedź pozyskania przez prokuratorów IPN dokumentów z archiwów brytyjskich, ale zaznacza, że w pierwszej kolejności należy wystąpić do Brytyjczyków o ustalenie, czy i jakie dokumenty odnoszące się do tej sprawy są i czy są tajne. Dopiero na drugim etapie będzie można zwrócić się o ich ewentualne udostępnienie.
Według niego, z inicjatywą w tej sprawie powinien wystąpić rząd polski do rządu brytyjskiego.
Śledztwo albo zamknie niektóre teorie, zwłaszcza odnoszące się do domniemanego zastrzelenia gen. Sikorskiego, albo potwierdzi, że coś jest na rzeczy. Wówczas będzie wiadomo, w jakim kierunku należy pójść dążąc do wyjaśnienia sprawy. O wiele trudniej będzie położyć kres spekulacjom, że śmierć była wynikiem sabotażu samolotu, bo maszyny nie ma - zaznaczył Suchcic.
Nie ma podstaw, by twierdzić, że prokuratorzy katowickiego IPN przystępują do śledztwa ze z góry założoną tezą. Ważne jest przede wszystkim to, by badania prowadzili fachowcy i by były rzetelne - podkreślił.
Według brytyjskich władz, gen. Sikorski zginął w katastrofie lotniczej 4 lipca 1943 roku w Gibraltarze, powracając z inspekcji wojsk polskich na Środkowym Wschodzie. Przyczyn katastrofy samolotu Liberator, należącego do brytyjskich Królewskich Sił Powietrznych, nie wyjaśniono do dziś. Poza Sikorskim - premierem i Naczelnym Wodzem Sił Zbrojnych RP - w katastrofie zginęli także inni towarzyszący mu Polacy: jego córka Zofia Leśniewska, gen. Tadeusz Klimecki, płk Andrzej Marecki, por. Józef Ponikiewski, Adam Kułakowski i Jan Gralewski.