Ekspert: Rosjanin zrzucił bombę na Biełgorod, bo pomylił przyciski
W czwartek wieczorem na rosyjski Biełgorod spadła bomba. Okazało się, że pocisk został wystrzelony omyłkowo przez Siły Powietrzne Federacji Rosyjskiej. - Pilot prawdopodobnie nacisnął niewłaściwy przycisk - ocenia ukraiński ekspert ds. lotnictwa Walerij Romanenko.
21.04.2023 | aktual.: 22.04.2023 08:03
W czwartek w godzinach wieczornych rosyjski samolot wielozadaniowy Su-34 zgubił bombę nad leżącym przy granicy z Ukrainą rosyjskim miastem Biełgorod. Dwie osoby są ranne. Na jednej z głównych ulic miasta powstał krater o średnicy 20 metrów - poinformowała agencja Reutera, powołując się na rosyjskie media.
Nie podano, jakiego rodzaju broń została użyta. Pojawiły się natomiast doniesienia o uszkodzeniu czterech budynków i czterech samochodów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rosja zbombardowana własną bronią
- Prawdopodobnie była to szybująca bomba kierowana UPAB-1500. Nie mieści mi się jednak w głowie, że (rosyjscy piloci - red.) przelecieli niemal nad centrum Biełgorodu. Nikt normalny nie lata z bombami nad miastem - mówi Walerij Romanenko.
- Nawet w Jejsku, gdzie bombowiec uderzył w blok mieszkalny, tamten samolot nie przenosił żadnych ładunków. W Biełgorodzie mieliśmy do czynienia z jawnym zlekceważeniem życia i zdrowia własnych obywateli - zauważył Romanenko w rozmowie z niezależną rosyjską telewizją Nastojaszczeje Wriemia.
- Biełgorod to nie takie małe miasto, żeby nie dało się go ominąć. Ale nie, trzeba było polecieć nad gęsto zabudowanymi dzielnicami. W Rosji możliwe jest jednak wszystko - podkreślił ekspert.
W ocenie Romanenki pilot Su-34 wykonywał lot bojowy, a celem misji było prawdopodobnie zrzucenie bomby na pozycje ukraińskich wojsk. - Nie mam wątpliwości, to nie były żadne szkolenia. W przypadku lotów treningowych wykorzystuje się bomby wypełnione betonem, a nie materiałami wybuchowymi - wyjaśnił rozmówca opozycyjnych mediów.
Biełgorod to obwodowe miasto w Rosji, położone 40 km od granicy z Ukrainą i około 700 km na południe od Moskwy. Jego populacja liczy około 390 tys. mieszkańców.
W poprzednich miesiącach administracja Biełgorodu i regionu biełgorodzkiego wielokrotnie informowała o eksplozjach, do których miało dochodzić w m.in. magazynach paliw i obiektach wojskowych. Kreml regularnie oskarża o te incydenty stronę ukraińską.
Władze w Kijowie nie potwierdzają swojego udziału w tych zdarzeniach.
Czytaj też: