Ekspert o przebiegu wojny. "Na Krymie się zaczęło i tam się skończy"
- Na Krymie wszystko się zaczęło i tam musi się skończyć - ocenił w programie "Newsroom" WP ekspert z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych. Zdaniem Daniela Szeligowskiego kwestią sporną wciąż pozostaje, co zrobić z tym obszarem. - Nie ma tu kompromisu w ramach państw NATO, choć nikt tego głośno nie powie. Trzeba jednak przyznać, że Ukraińcy też nie wiedzą, co z tym zrobić. To za sprawą zajęcia Krymu Putin udowodnił, że agresja wywołuje zyski w polityce zagranicznej. Przywódca Rosji po jego zajęciu zauważył też, że przynosi mu to popularność i zyski w polityce wewnętrznej - przyznał Szeligowski. Czy została przekroczona "cienka czerwona linia", jeśli chodzi o ataki na terytorium Rosji? - Ja uważam, że wszystkie cele na terytorium Rosji powinny być w zasięgu Ukraińców i mogą być atakowane. Z ukraińskiego punktu widzenia to wojna egzystencjalna i wszystkie chwyty są dozwolone - dodał ekspert. - Żeby Rosjanie odczuli skutki tej wojny, to takich ataków powinno być zdecydowanie więcej. Kiedy mentalne bariery będą padały, to ataków na Rosję będzie więcej. To, jak zmienia się rosyjska percepcja, widać na przykład przy mobilizacji. Wtedy stanowisko społeczeństwa wobec wojny się zmienia, bo widzą, że żyje im się gorzej - mówił ekspert Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.