"Czołgi są jak na patelni". Generał uderza w Błaszczaka
- Niepokoi mnie to, że modernizacja polskiej armii nie jest robiona z jakąś perspektywą. Po prostu metodą "kopiuj-wklej" przenosimy doświadczenia ukraińskie do naszej armii. A tymczasem ewentualna agresja Rosji na NATO, czyli na nasze terytorium, nie byłaby taka sama, jak agresja Putina na Ukrainę. Zwłaszcza po tych doświadczeniach Rosji - mówił w programie "Newsroom" WP gen. prof. Stanisław Koziej. Ekspert zaznaczył, że nie musimy prowadzić zakupów dla polskiej armii w trybie natychmiastowym, na "łapu-capu". - Na naszym terenie pojawiło się wiele wojsk z krajów natowskich. (…) Nie jesteśmy sami. Poza tym Rosja dostała bęcki w Ukrainie i będzie bardzo długo lizać rany. Mamy więc bufor czasowy na przeplanowanie modernizacji - argumentował Koziej. Według generała Polska powinna inwestować przede wszystkim w rozpoznanie i obronę powietrzną. Krytykował masowe zakupy czołgów przez MON. - Czy my widzieliśmy w przeciągu półtora roku wojny w Ukrainie jedną bitwę pancerną? (…) Te czołgi są jak na patelni. Taniutkie drony mogą je niszczyć - podsumował.