Eksperci o roku rządu Szydło. "Wszystko na kredyt"
• Premier podsumowała pierwszy rok swojego rządu
• W ocenie ekspertów największym sukcesem rządu jest spełnienie obietnic dot. polityki społecznej
• Eksperci obawiają się, że w dłuższej perspektywie mogą one okazać się zgubą rządu
• Maliszewski: wszystko jest na kredyt
• Pietrzyk-Zieniewicz krytykuje rząd za politykę zagraniczną i sprawę Misiewiczów
15.11.2016 | aktual.: 16.11.2016 11:38
Premier Beata Szydło podsumowała pierwszy rok swojego rządu. W przemówieniu Prezes Rady Ministrów najwięcej miejsca poświęciła polityce społecznej i rodzinnej. Programy: 500+ i bezpłatnych leków dla seniorów, podwyższenie płacy minimalnej i stawki godzinowej, to obietnice z expose, które udało się spełnić. Do tej listy wkrótce dopisana zostanie także reforma emerytalna - projektem ustawy w tej sprawie Sejm zajmie się na posiedzeniu rozpoczynającym się we wtorek. Szydło przemilczała natomiast kwestię obniżenia kwoty wolnej od podatku, która była jedną z priorytetowych obietnic jej expose, a która do tej pory nie została spełniona. Do jakich jeszcze deklaracji składanych na początku swojego urzędowania nie odniosła się premier?
Niewiele miejsca w swoim przemówieniu Szydło poświęciła kwestiom gospodarczym. Na tym polu rząd właśnie zaliczył sporą porażkę, zamiast obiecywanego rozwoju ekonomicznego, mamy spowolnienie. Główny Urząd Statystyczny opublikował we wtorek dane na temat Produktu Krajowego Brutto, z których wynika, że w III kwartale 2016 roku wzrósł o 2,5 proc. względem III kw. ub. roku, co jest najsłabszym wynikiem od trzech lat. A z Polską gospodarką może być wkrótce jeszcze gorzej - i to właśnie za sprawą spełnionych obietnic gabinetu PiS.
- Wszystko jest na kredyt. Pytanie, czy dług publiczny, który wciąż rośnie, nie stanie się obciążeniem, które zablokuje dalszy rozwój naszego kraju - mówi WP dr hab. Norbert Maliszewski z Uniwersytetu Warszawskiego.
W podobnym tonie wypowiada się doc. dr Ewa Pietrzyk-Zieniewicz. - Warto spojrzeć na te obietnice perspektywicznie. Kluczowe pytanie dotyczy tego, na jak długo starczy środków na realizację polityki prorodzinnej, którą szczyci się rząd. Popadamy w coraz większe długi, a rząd nie podejmuje kroków, które będą temu przeciwdziałać - tłumaczy politolog UW.
Trudno nie zgodzić się z tym stwierdzeniem. Wielki program gospodarczy PiS-u określany też planem Morawieckiego, to dziś zaledwie kilka slajdów w Power Poincie. W ciągu ostatniego roku rząd nie zrobił nic, aby ulżyć naszym przedsiębiorcom, a wręcz przeciwnie, roztoczył nad nimi widmo jednolitego podatku, co dla wielu z nich oznaczać będzie wyższą daninę na rzecz państwa.
Ostatni rok przyniósł dużą zmianę w sposobie prowadzenia naszej polityki zagranicznej. W ocenie rządu w ciągu tych dwunastu miesięcy udało się umocnić pozycję naszego kraju na arenie międzynarodowej. Eksperci widzą to nieco inaczej. - Sposób prowadzenia naszej polityki zagranicznej jest źle postrzegany przez Polaków - mówi Norbert Maliszewski, a doc. dr Pietrzyk-Zieniewicz dodaje. - Poważna prasa zagraniczna recenzuje nas nieprzychylnie - mówi ekspertka. I przypomina, że na pogorszenie relacji z europejskimi partnerami i podważenie wiarygodności naszego kraju mogła wpłynąć kwestia zakupu francuskich helikopterów.
Pietrzyk-Zieniewicz zwraca również uwagę na to, że gabinet PiS deklarował wprowadzenie do polskiej polityki nowej jakości i zawiódł. - Pokazała to sprawa Misiewicza. Przyglądając się spółkom Skarbu Państwa widzimy, że mamy do czynienia z ogromnym skokiem na kasę. Każda partia zapewnia swoim ludziom jakieś beneficjenty, ale w tym przypadku wiele do życzenia pozostawia jakość i merytoryczne przygotowanie tych osób do pełnienia powierzonych funkcji - tłumaczy politolog UW.