Ekscesy pijanych turystów w apartamentowcu w Gdańsku? Mamy odpowiedź policji
W apartamentowcu Waterlane w Gdańsku – szczególnie w wakacje – pijani zagraniczni turyści zabawiają się z prostytutkami, naruszając ciszę nocną. Zaniepokojeni mieszkańcy czasem muszą wzywać policję, wynajęli też ochronę, by broniła ich przed gośćmi – pisze "Gazeta Wyborcza”. Policja informuje WP, że w tym roku interweniowała tam cztery razy, w zeszłym - 11.
Ostatnio pijani Anglicy, czekając na prostytutki, omyłkowo wciągnęli do mieszkania dziewczynę, która szła korytarzem do koleżanki. Na szczęście ofiara zamknięta w pokoju dodzwoniła się do znajomej, a ta zaalarmowała ochroniarza. Na miejscu pojawili się policjanci. - 21-letnia Brytyjka została przewieziona do szpitala. Nie chciała być badana przez lekarzy. Ponadto nie chciała złożyć
żadnego zawiadomienia, oświadczyła policjantom, że nic się nie stało i odmówiła udziału w jakichkolwiek czynnościach procesowych. W rozmowie z lekarzem policjanci ustalili, że jej stan jest dobry - informuje WP mł.asp. Lucyna Rekowska z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
Waterlane to jeden z najdroższych adresów w Trójmieście, w 2012 r. cena za metr w budynku nie schodziła poniżej 20 tys. zł. Apartamentowiec stoi nad Motławą, obok mariny. M.in. Szwedzi, Anglicy, Niemcy, Turcy przyjeżdżają tu, żeby się zabawić - czytamy w gazecie. Tylko 30 proc. mieszkań jest zajętych przez stałych lokatorów, niektórzy się wyprowadzili z powodu uciążliwych gości i ich seksualnych ekscesów, o których mówi Tomasz Woroch, członek rady nadzorczej wspólnoty mieszkaniowej.
- W sezonie prostytutki spotykam niemal codziennie. Chcesz iść z dziećmi na zakupy, a naga kobieta przebiega z mieszkania do mieszkania – opowiadają lokatorzy. Wspólnota mieszkaniowa próbowała rozwiązać problem, tak by np. każdy korzystający ze SPA odpowiadał za szkody, ale uchwała została zaskarżona przez sąd.
Rok 2017 na razie dość spokojny, w 2016 r. było gorzej. Komunikat policji
Zapytaliśmy policję o ilośc interwencji we wspomnianym apartamentowcu. - Od początku roku do 25 maja 2017 roku odnotowaliśmy tam 4 interwencje dotyczące zakłócenia porządku publicznego. W jednym przypadku policjanci odprowadzili nietrzeźwego lokatora do miejsca zamieszkania, w dwóch pozostałych przypadkach osoby zostały pouczone. Nie odnotowaliśmy zgłoszeń dot. przestępstw
kradzieży, kradzieży z włamaniem czy uszkodzenia mienia. Ponadto nie odnotowaliśmy interwencji dotyczących spożywania alkoholu w miejscu niedozwolonym - informuje WP Rekowska.
W 2016 roku policjanci odnotowali 11 interwencji dot. zakłócania porządku publicznego, ciszy nocnej oraz awantur. "W sześciu przypadkach zgłoszenia nie zostały potwierdzone oraz w jednym przypadku nie zastali uczestników, do których wzywana była interwencja. Ukarano mandatem karnym jedną osobę spożywającą alkohol przed budynkiem oraz przewieziono do izby wytrzeźwień 2 mężczyzn" - czytamy w komunikacie policji. Intrewencje nie miały miejsca w okresie letnim.
"Informuję także, że oprócz wspomnianych interwencji policjanci otrzymywali zgłoszenia dot. m.in. kradzieży sklepowych (ponad połowa wszystkich interwencji), utrudniania przejazdu innym samochodom oraz dot. kolizji drogowych. Ponadto w 2016 roku odnotowaliśmy jedną interwencję dot. uszkodzenia ciała, jedną interwencję dot. osoby bezdomnej leżącej przez budynkiem (mężczyzna przebudził się i opuścił miejsce, poinformowano go o placówkach pomocowych), dwie interwencje dot. uszkodzenia pojazdu i drzwi, trzy interwencje dot. kradzieży pieniędzy w lokalach, jedną interwencję dot. wyłudzenia posiłku i próby oszustwa oraz cztery inne interwencje - informuje WP Lucyna Rekowska.
W 2015 r. policja przeprowadziła "9 interwencji ws. zakłócenia porządku publicznego, ciszy nocnej oraz awantur".
Źródło: "Gazeta Wyborcza",WP
Przeczytaj też: Awantury w samolocie - tak piją Polacy