Egipt: Szaron chce wojny, Arabowie pokoju
Egipski minister spraw zagranicznych Ahmed Maher oświadczył w piątek, że izraelskie represje przeciwko Palestyńczykom oznaczają wypowiedzenie wojny i prowokację wobec arabskich apeli o pokój.
29.03.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Izrael ogłosił w piątek nad ranem, że uważa prezydenta Autonomii Palestyńskiej Jasera Arafata za swego wroga, a wojska izraelskie wtargnęły do siedziby władz Autonomii w Ramallah na Zachodnim Brzegu Jordanu i otoczyły rezydencję przywódcy palestyńskiego. W walkach zginęło co najmniej pięciu Palestyńczyków i oficer izraelski.
To, co robi (premier Izraela Ariel) Szaron, jest głupie i nielegalne. Jest to sygnał wojny i agresji przeciwko Arabom w odpowiedzi na przesłanie pokoju ogłoszone przez Arabów - powiedział Maher po powrocie z Bejrutu, gdzie uczestniczył w szczycie arabskim.
Plan pokojowy przyjęty w czwartek na szczycie przez kraje arabskie przewiduje normalizację stosunków z Izraelem w zamian za wycofanie się Izraelczyków z okupowanych terytoriów arabskich i zgodę na utworzenie państwa palestyńskiego.
Szaron wypowiedział wojnę, ale jest to wojna, której nie może wygrać, bo wola narodu jest silniejsza od izraelskich czołgów - oświadczył Maher. (an)