Dziura, która nie chce dać się zasypać
Tuż po pierwszym zapadnięciu się ziemi lokalne służby kryzysowe zwróciły się do Wyższego Urzędu Górniczego w Katowicach (WUG) i Centralnego Zakładu Odwadniania Kopalń o sprawdzenie na mapach obszarów górniczych, czy przyczyną powstania dziury mogła być prowadzona w tym rejonie eksploatacja. Okazało się, że rzeczywiście przed laty pod budynkami prowadzono eksploatację węgla. Nieistniejąca już kopalnia "Siemianowice" prowadziła tam wydobycie i to płytko, zaledwie ok. 50 metrów pod powierzchnią.