Dziennikarze, artyści i politycy apelują do premiera. Chodzi o masowy odstrzał dzików

Bołądź, Ostaszewska, Janda, Chyra, Tokarczuk - to tylko niektóre z osób, które podpisały list otwarty adresowany do premiera Morawieckiego. Pojawiła się prośba o reakcję szefa polskiego rządu ws. masowego odstrzału dzików.

Dziennikarze, artyści i politycy apelują do premiera. Chodzi o masowy odstrzał dzików
Źródło zdjęć: © Shutterstock.com
Karolina Kołodziejczyk

19.09.2018 | aktual.: 31.03.2022 11:12

Autorem listu jest pisarz Tomasz Matkowski, jednak pod apelem podpisały się również inne osoby, którym leży na sercu dobro zwierząt. Wśród nich pojawiły się takie znane postaci jak m.in.: Olga Bołądź, Magdalena Środa, Henryka Bochniarz, Maja Ostaszewska, Krystyna Janda, Andrzej Chyra, Olga Tokarczuk, Adama Wajraka, Dorota Warakomska czy Kazimiera Szczuka.

Sygnatariusze apelują o rezygnację z planów masowego zabijania przez myśliwych dzików, w tym loch z małymi, pod pretekstem likwidacji ognisk afrykańskiego pomoru świń. "Choroba ta nie może przenieść się na trzodę chlewną, albowiem dziki nie mają z nią żadnego kontaktu" - czytamy w liście. Autorzy wnioskują również o powołanie zespołu niezależnych ekspertów do sprawy wygaszenia wirusa ASF w Polsce.

Zaznaczono, że w przypadku dzików środowiska myśliwskie nie są wcale entuzjastycznie nastawione do masowego ich odstrzeliwania. "O ile jednak myśliwi mogliby powoływać się na swoją pasję łowiecką, o tyle Minister Środowiska powinien, jak wskazuje chociażby nazwa jego funkcji, to środowisko chronić" - czytamy w liście otwartym do premiera. Według autora tekstu i osób, które podpisały jego apel, "zdumiewające jest, że w przypadku dzików inicjatywa ich masowego zabijania wychodzi od ministra, do którego obowiązków należy dbanie o przyrodę".

Zobacz także: Sekielski: Są w Polsce księża, którzy mają dość milczenia w sprawie pedofilii

Co więcej, w tekście podkreślono, że "łowiectwo we współczesnym świecie jest nie tylko niepotrzebne, lecz wysoce szkodliwe". Na potwierdzenie tej tezy, autorzy listu powołali się na liczne badania i statystyki, które wskazują m.in. na to, że zwierzęta na terenach łowieckich zmieniają swoje zachowania, przenoszą aktywność na godziny nocne, boją się wychodzić na otwartą przestrzeń w poszukiwaniu pokarmu.

"Myśliwi górują nad naturalnymi drapieżnikami nie tylko skutecznością zabijania, którą zawdzięczają nowoczesnej technice, lecz również samą swoją liczbą. Nigdy wcześniej w przyrodzie nie było tak wysokiego stężenia drapieżników w porównaniu z liczbą potencjalnych ofiar. Położenie zwierząt łownych można porównać do sytuacji człowieka mieszkającego w okolicy, po której kręci się dwieście lwów. I który musi wyjść do sklepu po jedzenie" - czytamy w otwartym liście do Mateusza Morawieckiego.

Autorzy apelu zwracają się do szefa polskiego rządu z prośbą "nie tylko o cofnięcie decyzji o masowym zabijaniu dzików, lecz również o wszelkie działania mogące ograniczyć, a w przyszłości całkowicie zakazać barbarzyńskiej rozrywki, jaką jest strzelanie do zwierząt".

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

myśliwipolowaniadziki
Zobacz także
Komentarze (99)