Nacjonaliści, marksiści i islamiści w jednym szeregu
W podziemnym świecie, do którego dotarł dziennikarz, nic nie jest czarno-białe. Salas naświetlił sieć powiązań pomiędzy komunistami z FARC, nacjonalistami z ETA i islamistami z Bliskiego Wschodu. Ugrupowania z różnych kręgów kulturowych, wyznające różne ideologie, tylko pozornie nie mają ze sobą nic wspólnego.
Salas podczas śledztwa doszedł do wniosku, że motorem działań poszczególnych organizacji nie jest ani religia, ani ideologia, tylko sprzeciw wobec zasad narzucanych przez Zachód. Mało tego, jak uważa dziennikarz, w szeregach ugrupowań islamskich można znaleźć również niewierzących Arabów, a nawet chrześcijan i Żydów, którzy wspierają działania radykałów ze względu na ich antyimperialistyczny charakter.
Na zdjęciu: plakat poświęcony palestyńskim męczennikom.