Dziennikarz został terrorystą
Dziennikarzowi grozi śmierć za to, co zrobił - zdjęcia
Antonio Salas przez sześć lat infiltrował terrorystów. Stał się jednym z nich
"Salas, nie gadaj głupstw! Jak to chcesz infiltrować islamski terroryzm? Kompletnie zgłupiałeś czy masz się za Supermana? A może i jedno, i drugie?", zapytał znajomy policjant dziennikarza, który chwilę wcześniej obwieścił, że celem jego śledztwa będzie międzynarodowa sieć terrorystów.
Chociaż pomysł rzeczywiście wydawał się szalony, Antonio Salas, hiszpański mistrz śledczego dziennikarstwa, dopiął swego. Poznał ludzi z Hamasu, Hezbollahu, Islamskiego Dżihadu, Brygad Męczenników Al-Aksy, ale też też z kolumbijskich FARC i ELN oraz basjkijskiego ETA. Efektem jego licznych "przyjaźni", zawiązanych na przestrzeni sześcioletniego śledztwa, jest książka "Ja, Terrorysta".
Jak to się stało, że Europejczyk zbliżył się do światowej elity radykałów?
Na zdjęciu: autor, już jako Muhammad Abd Allah fotografuje się w dzielnicy Hezbollahu w Bejrucie na tle wizerunku ajatollaha Chomeiniego.
(sol / "Ja, Terrorysta" PWN, WP.PL)