Infiltrować, nie będąc infiltrowanym
W kwestii dziennikarstwa "na krawędzi" Antonio Salas nie jest autorem anonimowym. Wcześniej infiltrował środowiska handlarzy żywym towarem ("Handlowałem Kobietami, PWN 2012) i neonazistów ("Dziennik Skina", planowane wydanie PWN 2013). Jednak prześwietlenie szeregów muzułmańskich radykałów było trudniejszym wyzwaniem nie tylko pod względem warsztatowym, ale także logistycznym.
Jeśli zdecydowałby się na oficjalny przyjazd na Bliski Wschód, to musiałby liczyć się z Mosadem, który śledziłby każdy jego krok. Salas chciał uniknąć tego za wszelką cenę i znaleźć sposób na przemycenie elektroniki niezbędnej do profesjonalnego dokumentowania śledztwa. Z pomocą przyszedł mu przyjaciel, który już w przeszłości modyfikował sprzęt dziennikarza.
Na zdjęciu: "Chiky", znajomy autora, składa prototyp ukrytej kamery, którą Salas przeszmuglował do Izraela.