Wenezuela - stolica terroryzmu
"Wylatując do Wenezueli miałem jasne priorytety. Po pierwsze, skontaktować się z rodziną Ilicha Ramireza Sancheza, najsłynniejszego przed bin Ladenem terrorysty świata. Po drugie, wstąpić do obozów szkoleniowych Al-Kaidy na wyspie Margarita. Po trzecie, skontaktować się z terrorystami Hezbollahu w Wenezueli."
Ze śledztwa Salasa niezbicie wynika, że Wenezuela pod rządami Hugo Chaveza stała się krajem przymykającym oko na działalność ekstremistów. Sam autor nazwał latynoskie państwo "stolicą światowego terroryzmu". Wszystko stało się możliwe dzięki postawie Hugo Chaveza, który od 2006 roku w atakach na Izrael nie przebiera w słowach, czym zaskarbił sobie sympatię mieszkańców Bliskiego Wschodu.
Na zdjęciu: Teodoro Darnott, przywódca Hezbollahu Wenezuela.