To jego zatrzymała FSB. Jest żądanie wobec Kremla
Dziennikarz "The Wall Street Journal" Evan Gershkovich został zatrzymany przez FSB za rzekome szpiegostwo na rzecz Stanów Zjednoczonych. W sieci pojawił się apel amerykańskiej redakcji. "Sprawa Evana jest okrutną zniewagą dla wolnej prasy i powinna wywołać oburzenie wśród wszystkich wolnych ludzi i rządów na całym świecie" - podkreślono w oświadczeniu, żądając natychmiastowego uwolnienia reportera.
Amerykański dziennik "The Wall Street Journal" zażądał w sobotę po raz kolejny natychmiastowego uwolnienia swego moskiewskiego korespondenta Evana Gershkovicha, zatrzymanego w czwartek w Jekaterynburgu przez rosyjską Federalną Służbę Bezpieczeństwa (FSB).
Gershkovich zatrzymany przez FSB. Jest oświadczenie "WSJ"
"Wiemy, co dzieje się na świecie, właśnie dzięki takim nieustraszonym dziennikarzom jak Evan. Sprawa Evana jest okrutną zniewagą dla wolnej prasy i powinna wywołać oburzenie wśród wszystkich wolnych ludzi i rządów na całym świecie. Żaden reporter nigdy nie powinien zostać zatrzymywany za to, że po prostu wykonuje swoją pracę" - napisała redakcja "WSJ" w oświadczeniu opublikowanym w mediach społecznościowych.
Niezależny portal Meduza podał w czwartek rano, że Gershkovich zaginął podczas pobytu w Jekaterynburgu. Krótko potem ukazało się oświadczenie rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB), oskarżającej dziennikarza o zbieranie informacji stanowiących tajemnicę państwową. FSB potwierdziła, że dziennikarz został zatrzymany.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jeszcze tego samego dnia, po przewiezieniu do Moskwy, został oskarżony o szpiegostwo na rzecz Stanów Zjednoczonych.
31-letni Gershkovich jest obywatelem USA. Pracował w Moskwie od około sześciu lat. Pisał o Rosji, Ukrainie i krajach byłego Związku Sowieckiego. Jego ostatni artykuł w "WSJ" ukazał się 28 marca.
- Nękanie amerykańskich obywateli przez rosyjskie władze jest absolutnie nie do przyjęcia - oznajmił w czwartek rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA John Kirby, potępiając aresztowanie korespondenta "Wall Street Journal" Evana Gershkovicha. Sekretarz stanu Antony Blinken ponowił z kolei swoje ostrzeżenie o niebezpieczeństwach związanych z przebywaniem w Rosji dla obywateli USA.