#dzieńdobryPolsko Jak to jest obudzić się w Berlinie po zamachu terrorystycznym? Relacja wysłannika WP z Niemiec
Jak to jest obudzić się w mieście, w którym ponad dobę temu doszło do ataku terrorystycznego, a trzeba iść do pracy albo wysłać swoje dzieci do szkoły i nie wiedzieć, gdzie są sprawcy albo sprawca? Najnowsze informacje z pogrążonego w smutku po ataku Berlina w relacji specjalnego wysłannika WP do Niemiec, Marcina Antosiewicza.
Jak informuje korespondent WP, teraz w Berlinie mamy do czynienia z taką sytuacją, w której policja, służby prokuratura wciąż nie wiedzą, kto dokonał tego zamachu, gdzie jest sprawca lub grupa sprawców, co oni robią, co planują. 23-letni Pakistańczyk zatrzymany tuż po zamachu okazał się nie mieć nic z tym wspólnego, prokuratura go wypuściła bez żadnych zarzutów, w związku z tym sprawcy tego tragicznego zamachu wciąż są na wolności.
W jakim stanie są dzisiaj Niemcy najlepiej pokazują gazety, które pokazują Berlińczyków wciąż tłumnie przychodzących na miejsce tragedii, by złożyć świece czy kwiaty. Prasa krzyczy tytułami w rodzaju: "Berlin pozostanie Berlinem", "Wyzwanie", "Ślady terroru" czy cytatem z Ewangelii Łk. 2,10 - "Nie bójcie się". To nawiązania do tego, że terroryści nie mogą zastraszyć wolnych ludzi. "Frankfurter Allgemeine Zeitung" cytuje z kolei słowa prezydenta Gaucka, że "to był atak na nas wszystkich, atak na środek społeczeństwa".
I - jak relacjonuje Marcin Antosiewicz - w tej chwili najlepszą odpowiedzią ze strony społeczeństwa i polityki w Niemczech powinno być pokazanie terrorystom, że Niemcy nie zmienią się jeśli chodzi o swoją wolność, otwartość, że terroryści nie zastraszą tego społeczeństwa, bo im nie chodzi o to żeby zabić jednostki, ale żeby zastraszyć państwa, narody, społeczeństwa. I dlatego teraz Niemcy, tutaj jest nawoływanie, muszą pokazać jedność w obliczu tej tragedii.
W poniedziałkowym ataku zginęło 12 osób, 48 zostało rannych, a 14 wciąż walczy o życie w szpitalach.