Michał (po lewej) trzyma Jasia, a Marcin (po prawej) - Stasia
Michał ma nie tylko brata bliźniaka, ale też dwuletnich synów Stasia i Jasia, którzy również urodzili się tego samego dnia. - Zdarza się, że chłopaki się mylą, gdy brat pożycza ode mnie ubrania i sądzą, że Marcin jest ich tatą – śmieje się Michał. Jak twierdzi, jeden od drugiego papuguje niektóre zachowania. - Szybciej się rozwijają w stosunku do swoich rówieśników. Są bardziej kontaktowi – mówi dumny ojciec. Dodaje, że chłopców łączy wyjątkowa więź. - Była kiedyś taka sytuacja, że jeden z nich trafił do szpitala. Widać było po nim, że był osamotniony, nie miał humoru. Wiedziałem, że tęskni. Moich synów łączy taka więź, jaką my mamy z bratem przez całe życie. I podejrzewam, że oni tez zawsze będą razem - zaznacza.