Dzieci zostały porwane z przystanku - przeżyły koszmar
Miały zarobić na segregacji jabłek w sadzie, a padły ofiarą zboczeńca! 13 i 15-latka czekały na przystanku pod Poznaniem na autobus. Nagle obok nich zatrzymało się auto. Kierowca zaproponował im pracę i zabrał ze sobą. To był jednak okrutny podstęp! Pedofil wykorzystał seksualnie jedną z dziewczynek.
Nastolatki wsiadły do auta nieznajomego. Mężczyzna wywiózł je do sadu. Jedną z dziewczynek tam zostawił, a z drugą pojechał do sklepu.
– Po drodze podejrzany zatrzymał samochód, rzucił się na dziewczynkę i używając przemocy doprowadził do obcowania płciowego – mówi Magdalena Mazur–Prus z poznańskiej prokuratury.
Nieoficjalnie wiadomo, że nie doszło do stosunku płciowego. Zboczeniec prawdopodobnie kazał dziewczynce go dotykać, a także sam dotykał ją w intymne miejsca. Na szczęście nastolatka wykorzystała moment nieuwagi napastnika i uciekła. Potem razem z koleżanką wróciła do domu, gdzie opowiedziała rodzicom o swojej gehennie. Ci zaalarmowali policję. – Zatrzymaliśmy podejrzanego 67-latka tego samego dnia ok. godz. 13 w jego domu. Usłyszał już w prokuraturze zarzuty. Sąd tymczasowo go aresztował – mówi Zbigniew Paszkiewicz (42 l.) z wielkopolskiej policji. Pedofilowi grozi 12 lat więzienia.
Polecamy wydanie internetowe Fakt.pl:
Urodziłam mężowi trojaczki, a on mnie porzucił!