Dzieci zginęły w karambolu. Szkoła opublikowała pożegnanie
W karambolu na S7 w Borkowie na Pomorzu zginęło dwóch chłopców. Szkoła w Straszynie, do której uczęszczali, opublikowała kondolencje. "W poniedziałek zostaną wyłączone dzwonki szkolne, a pierwsza lekcja rozpocznie się minutą ciszy" - zaznaczono.
W tragicznym karambolu pod Gdańskiej zginęły cztery osoby, w tym dwóch chłopców w wieku 7 i 10 lat. Szkoła Podstawowa im. Ignacego Krasickiego w Straszynie, do której uczęszczały dzieci, opublikowała kondolencje.
"W obliczu ogromnej tragedii, która dotknęła społeczność szkolną, składamy najszczersze kondolencje dla rodzin naszych uczniów. W poniedziałek zostaną wyłączone dzwonki szkolne, a pierwsza lekcja rozpocznie się minutą ciszy..." - napisano.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wójt gminy Pruszcz Gdański Weronika Chmielowiec w rozmowie z "Faktem" podkreśliła, że dla regionu to "podwójna tragedia".
- Wczoraj jednego z tych chłopców pasowałam osobiście na ucznia pierwszej klasy. To zarówno dla mnie, jak i dla nauczycieli, uczniów i mieszkańców gminy bardzo bolesne. W związku z tą tragedią w poniedziałek w szkole nie będzie dzwonków. Dzieci zostaną objęte opieką psychologiczną. Odbędą się specjalne zajęcia, które pozwolą uczniom, ale też nauczycielom, jak najłagodniej przejść przez ten trudny moment - mówiła.
Tragiczny wypadek
Do tragicznego wypadku doszło w piątek późnym wieczorem. 37-letni kierowca ciężarówki wjechał w inne auta stojące w korku. W sumie zderzyło się 21 samochodów. Zginęły cztery osoby, a 15 trafiło do szpitali.
37-latek został zatrzymany. Był trzeźwy, nie był też pod wpływem środków odurzających. W chwili zderzenia jechał z prędkością 89 km/h, jednak badania tachografu nie wykazały, by przed wypadkiem hamował. Według nieoficjalnych informacji - miał powiedzieć funkcjonariuszom, że się "zagapił".
Mężczyzna jeszcze dziś zostanie przesłuchany. Śledczy prowadzą postępowanie w kierunku spowodowania katastrofy lądowej. Grozi za to do 15 lat więzienia.
Czytaj więcej: