Dyski dla zysku
To szeregowi pracownicy MSZ, kierując się chęcią zysku, przyczynili się najprawdopodobniej do wycieku informacji z ministerstwa - powiedział "Monitorowi Wiadomości" szef agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego Andrzej Barcikowski.
07.04.2004 | aktual.: 07.04.2004 06:21
Barcikowski odpowiadał na pytania dotyczące dysków komputerowych MSZ, które trafiły do tygodnika "Nie". W związku z wyciekiem tych informacji, pracę w resorcie straciło dwóch dyrektorów. Są to osoby odpowiedzialne za zaplecze informatyczne resortu i sprzęt komputerowy wycofywany z użytku.
Barcikowski powiedział, że agencja ma pewne podejrzenia. "Prawdopodobnie uczestniczyli w tym pracownicy MSZ-u, nie ci na wysokich stanowiskach" - powiedział . Pokreślił , że wysocy funkcjonariusze MSZ ponosza jednak odpowiedzialnośc za brak nadzoru nad tym co działo sie z dyskami.
Szef agencji Bezpieczeństwa Wewnetrznego powiedział , że istnieje hipoteza, iż osoby zamieszane w wydanie dysków, kierowały się wyłącznie chęcią zarobku, ale jak dodał, za wcześnie by powiedzieć, że tak było na pewno. Według Barcikowskiego za wcześnie jest także by stwierdzić, czy na dyskach były informacje niejawne. Dodał, że wszystko wskazuje na to, że liczba dysków będąca w posiadaniu redakcji "Nie", zgadza się z liczbą dysków brakujących w magazynie MSZ. Wyników śledztwa , należy się spodziewać - według niego - za kilka miesięcy.
Barcikowski potwierdził, że redaktor naczelny "Nie" Jerzy Urban ma przekazać dyski ABW. Dodał , że zastępca szefa ABW Zbigniew Goszczyński poinformował Urbana o odpowiedzialności prawnej, za publikowanie informacji objętych tajemnicą państwową.
Szef MSZ, Włodzimierz Cimoszewicz mówił we wtorek, że wciąż nie wie dokładnie co znajdowało się na wyniesionych z MSZ dyskach. Cimoszewicz podkreślił jednak, że nawet jeśli informacje te nie były poufne - nie umniejsza to skandalu.
Prezydent Aleksander Kwaśniewski zwrócił się do Urbana, by jego gazeta wstrzymała publikację informacji z dysków. Urban zapowiedział jednak, że jego gazeta opublikuje dalsze informacje, ponieważ - jego zdaniem - te informacje są już i tak w powszechnym obiegu. Barcikowski powiedział, że dotąd "Nie" nie ujawniło tajnych informacji, ale podkreślał że dalsze publikacje "mogą grozić sankcjami karnymi".
Tygodnik "Nie" ujawnił , że jest w posiadaniu 6 tysięcy różnego typu dokumentów z lat 1992-2004 zawierających tajniki polskiej dyplomacji, raporty z pracy służb specjalnych i poufne informacje o wysokich rangą urzędnikach państwowych. MSZ pozbywał się 12 dysków twardych przy okazji odnawiania bazy komputerowej. Nie zostały one jednak zniszczone, ale trafiły do redakcji Urbana.