Dyrektor Lasów Państwowych odnosi się do decyzji TS. "My dokładnie postępujemy w myśl postanowienia Trybunału"
Masowa wycinka drzew w Puszczy Białowieskiej to tak naprawdę realizacja "planu urządzania lasu", a w tym przypadku puszczy, która zresztą wcale nie jest taka dziewicza. - Między bajki włóżmy, że mamy tam do czynienia z wielkimi obszarami nietkniętymi ludzką ręką - stwierdził dyrektor Lasów Państwowych Konrad Tomaszewski.
- Te zarzuty zaczęły pojawiać się z chwilą zmiany sceny politycznej - powiedział w Telewizji Republika dyrektor Lasów Państwowych Konrad Tomaszewski, odpowiadając na pytanie o zakaz dalszej wycinki Puszczy Białowieskiej wydany przez Trybunał Sprawiedliwości.
Protesty w Puszczy Białowieskiej
Jak dodał, proces niszczenia puszczy zaistniałby wówczas, gdyby nie prowadzono działań, które obecnie mają tam miejsce. - Między bajki włóżmy że mamy tam do czynienia z wielkimi obszarami nietkniętymi ludzką ręką - stwierdził dyrektor LP. - My mamy olbrzymie dokonania w zakresie badań archeologicznych - podkreślił i dodał, że wskazują one m.in. na obecność gospodarstw rolniczych na jej terenach
- To nie jest puszcza pierwotna w zdecydowanej większości - powiedział i dodał, że proces związany z gradacją kornika zaczął się od 29 drzew na terenie rezerwatu Szafera.
- Zasygnalizowaliśmy, że trzeba to gniazdo zlikwidować i gdyby organizacje pozarządowe nie zadziałały restrykcyjnie, nie mielibyśmy teraz tego problemu - stwierdził Tomaszewski.
Trybunał podjął pod koniec lipca decyzję o natychmiastowym nakazie wstrzymania wycinki Puszczy Białowieskiej na obszarach chronionych. To środek tymczasowy, o który wnioskowała KE. Zdaniem Ministerstwa Środowiska prace na terenie puszczy są prowadzone w zgodzie z prawem.
Blokujący utrudniają prace
Dyrektor LP podkreślił, że przez działalność organizacji samorządowych i "poprzedników politycznych" obniżyła się ilość drewna możliwego do użytkowania, przez co "w postępie geometrycznym" zwiększyła się liczebność kornika.
- Myśmy nigdy nie wykonywali masowych wycinek - podkreślił, uznając to za złe sformułowanie, które należy zastąpić zwrotem "plany urządzania lasu". - My dokładnie postępujemy w myśl postanowienia Trybunału Sprawiedliwości - powiedział. - Mówi się wycinka, to nie jest wycinka. - stwierdził dyrektor LP i uznał, że jest to "działanie ochronne".
Tomaszewski stwierdził, że tego typu wycinka ma miejsce, choć na mniejszą skalę, w wielu miejscach Polski i stosuje się ją również z powodzeniem za granicą, np. na Białorusi
- Staramy się działać w tym kierunku, by opanować sytuację, przy czym nie jest nam łatwo - powiedział i zaznaczył, że blokady paraliżują prace w Puszczy.
Źródło: Telewizja Republika