Kulisy zdrady Kima. "Frustracja i gniew"
Media w Seulu przekazały, że do Korei Południowej zbiegł dyplomata Kim Dzong Una, który pracował w placówce Korei Północnej na Kubie. Ri Il-kyu udzielił wywiadu, w którym opowiedział o powodach swojej decyzji.
Dyplomata przybył z Kuby do Korei Południowej wraz z żoną i dziećmi. Jego ucieczka zbiegła się w czasie z zakulisowymi negocjacjami Seulu z Hawaną w celu nawiązania stosunków dyplomatycznych.
Do ucieczki doszło w listopadzie ubiegłego roku, jednak dopiero teraz sprawa została ujawniona za sprawą wywiadu, jakiego udzielił dyplomata dla dziennika "Chosun Ilbo".
W ambasadzie Korei Północnej na Kubie Ri Il-kyu był radcą ds. politycznych. Zdradził, że decyzję o ucieczce podjął "w wyniku frustracji i gniewu" z powodu tego, co nazwał niesprawiedliwą oceną jego pracy przez MSZ w Pjongjangu i odrzuceniem jego prośby o wyjazd na leczenie w Meksyku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: spięcie o ambasadora. "Bardzo niepoważne zachowanie prezydenta"
Na Kubie Ri pracował łącznie blisko przez dziesięć lat. W przeszłości za swoją pracę miał nawet otrzymywać "Medal pochwalny Kim Dzong Una". W ostatnim czasie działał na rzecz przeciwdziałania nawiązania stosunków dyplomatycznych między Koreą Południową, a Kubą.
Tymczasem w lutym oba kraje nawiązały formalne stosunki, co było zaskakującym posunięciem, powszechnie postrzeganym jako porażka Korei Północnej, która od dawna chwaliła się swoimi braterskimi więzami z rządem w Hawanie.
Współpracownicy masowo opuszczają Kima. Trzykrotny wzrost
Ri jest pierwszym północnokoreańskim dyplomatą, o którym wiadomo, że uciekł do Korei Południowej na przestrzeni ostatnich kilku lat. Poprzednio w 2016 r. na taki krok zdecydował się minister z ambasady Korei Płn. w Londynie. Został on nazwany przez reżim w Pjongjangu "ludzką szumowiną".
Następnie władze w Seulu potwierdziły, że w 2019 r. do Korei Płd. uciekli Ryu Hyun-woo i Jo Song-gil, którzy wcześniej pełnili obowiązki ambasadorów Korei Północnej odpowiednio w Kuwejcie i we Włoszech.
Według danych rządowych w 2023 r. do Korei Południowej przybyło 196 północnokoreańskich uciekinierów, co stanowi niemal trzykrotny wzrost w porównaniu z 67 w poprzednim roku. Wśród nich było ok. 10 osób wywodzących się z elit.
Przeczytaj też:
Źródło: nknews.org /"Ukraińska Prawda"/PAP