Kierwiński zwrócił się do Nawrockiego. "Jeśli chce, to zapraszam"
- Jeśli pan Nawrocki chce pomagać osobom, które ucierpiały w powodzi, to zapraszam - powiedział minister ds. odbudowy po powodzi Marcin Kierwiński, reagując na słowa prezesa IPN w tej kwestii. Jak dodał, "chętnie z nim pojedzie na tamę w Stroniu, aby mu zaprezentować pomnik nieodpowiedzialności jego kumpli z PiS".
Karol Nawrocki, popierany przez PiS kandydat na prezydenta, we wtorek udał się na wizytę w tartaku pod Gostyninem (woj. mazowieckie). Podczas konferencji prasowej pytany był m.in. o sprawę wypłaty subwencji dla PiS, ale także o kwestię pomocy dla powodzian w południowo-zachodniej Polsce, na co stwierdził on, że był na terenach, które zostały tam dotknięte przez żywioł.
- Z tego, co mówią powodzianie, ta pomoc nie dociera do wszystkich, nie dotarła ta pomoc na czas - powiedział, zaznaczając, że ponieważ powodzie w naszym kraju zdarzały się i będą się niestety zdarzać, "do tego problemu trzeba podejść w sposób długofalowy" i zająć się strategią bezpieczeństwa ekonomicznego państwa polskiego, np. poprzez wydzielenie specjalnego budżetu celowego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Romanowski posłem na emigracji? "Jego okręgiem nie jest Budapeszt"
Kierwiński do Nawrockiego: Zapraszam
O Karola Nawrockiego został zapytany Marcin Kierwiński, minister ds. odbudowy po powodzi, na antenie Polsat News, na co przekazał on, że nie wie, dlaczego prezes IPN akurat w Gostyninie zaczął mówić o sytuacji na terenach powodziowych. - Uświadamiam go, że w regionie płockim powódź była, ale 15 lat temu - powiedział Kierwiński.
- Jeśli pan Nawrocki chce pomagać osobom, które ucierpiały w powodzi, to zapraszam - mówił minister, dodając, że "chętnie z nim pojedzie na tamę w Stroniu, aby mu zaprezentować pomnik nieodpowiedzialności jego kumpli z PiS".
O samej prekampanii prezydenckiej i Karolu Nawrockim, Kierwiński mówił, że "on naprawdę nie ma nic do powiedzenia". - To dość zagadkowy kandydat, który nie jest w stanie odpowiadać na pytania - zwrócił uwagę.
Zapytany o to, komu lepiej idzie w prekampanii, odparł: - Oczywiście powiem, że Rafałowi Trzaskowskiemu. Patrzę z dużą nadzieją, sam jestem zaangażowany w to emocjonalnie. Poparcie Nawrockiego zapewne wzrośnie, jak i jego rozpoznawalność, ale co może zrobić kandydat, który nie ma zdania w żadnej sprawie? - mówił minister.
Czytaj też: