Dymisja Borisa Johnsona. To może wpłynąć na pomoc Ukrainie
Zdaniem prof. Bogdana Góralczyka z Uniwersytetu Warszawskiego dymisja brytyjskiego premiera Borisa Johnsona była spodziewana. - Trzeba czekać na to, co z tego się wyłoni, bo to jest dość poważny kryzys wewnętrzny na scenie brytyjskiej - powiedział w programie "Newsroom" Wirtualnej Polski politolog. - Dla naszego polskiego punktu widzenia istotne jest to, Boris Johnson jeździł do Kijowa i dużo tam obiecywał (...). Czy jego następca będzie te wszystkie zobowiązania podtrzymywał? Pamiętajmy, że nawet u nas pojawiały się spekulacje o trójkącie Londyn-Warszawa-Kijów - kontynuował gość WP. Prof. Góralczyk potwierdził, że istnieje ryzyko, że dotychczasowa polityk Wielkiej Brytanii w stosunku do Europy, Polski i Ukrainy nie będzie kontynuowana. - Boris Johnson, jaki był, każdy widział. Był politykiem wyrazistym i zdeterminowanym. To, co robił względem Ukrainy, zdawałoby się, że był w tym konsekwentny - podkreślił rozmówca Mateusza Ratajczaka i wyraził nadzieję, że to zostanie podtrzymane.