Dym z "Czeskiej Szwajcarii" nad Polską. Niesamowite zdjęcia

Nad Polskę dotarł dym z płonącego od niedzieli parku narodowego "Czeska Szwajcaria" na północnym zachodzie kraju. Według komendanta strażaków Vladimira Vlczka, obejmuje on około 1 tys. hektarów. To największy pożar lasów w historii Republiki Czeskiej.

.
.
Źródło zdjęć: © www.kotylak.pl | Fotografia Krajobrazowa Rafał Kotylak
Mateusz Czmiel

"Chmura dymu dotarła nad Kotlinę Jeleniogórską. Postanowiłem uwiecznić na fotografiach efekt takiego pożaru, który namacalnie widzimy i u nas" - napisał na swojej stronie fotograf Rafał Kotylak. Zdjęcia jego autorstwa zostały wykonane w Piechowicach.

Polacy pomagają w walce z żywiołem

Strażacy i policjanci z Polski przylecieli we wtorek do Czech, gdzie przystąpili wieczorem do gaszenia pożaru lasu w Parku Narodowym Czeska Szwajcaria -  poinformował rzecznik PSP brygadier Karol Kierzkowski.

Maszyna z Polski wylądowała po godzinie 18 wieczorem w bazie w Uściu nad Łabą. Tu spodziewane są także śmigłowce ze Słowacji, a także samoloty gaśnicze z Włoch. Czeska telewizja publiczna przed wieczorem pokazała ujęcia polskiego śmigłowca nabierającego wodę do podwieszonego zbiornika. Załoga kilkanaście razy dokonywała zrzutów wody pobieranej z Łaby na płomienie. Śmigłowce jednorazowo zabierają 3 tys. litrów wody, samoloty 6 tys.

Największy pożar w historii Czech

Kierownictwo akcji gaśniczej wiąże z tym sprzętem duże nadzieje, ponieważ silnie wiejący wiatr rozszerzył obszar pożaru. Według komendanta czeskich strażaków Vladimira Vlczka obejmuje on około 1 tys. hektarów. To największy pożar lasów w historii Republiki Czeskiej. Dotąd najrozleglejszym był pożar na południu Moraw, gdzie w 2012 r. płonęło 165 hektarów.

Silny wiatr spowodował, że władze podjęły decyzję o możliwej ewakuacji dalej położonej od najgorzej doświadczonej przez żywioł gminy Mezna, Velkej Lipy. Najpierw zamknięto drogi dojazdowe, później zwrócono się do mieszkańców i turystów z prośbą o przygotowanie się do ewentualnej ewakuacji. Mieszkańcom nakazano wyniesienie na zewnątrz butli z gazem oraz kanistrów z benzyną. Przed godziną 20 nakazano ewakuację kilkudziesięciu osób.

Ostrzeżenie i apel do turystów

We wtorek wieczorem pożar gasiło ponad 450 strażaków, 200 zawodowych i 250 strażaków ochotników. Z żywiołem walczą w siedmiu różnych skupiskach ognia. Według komendanta straży pożarnej Vlczka, do tej pory podczas gaszenia pożaru lekko ranny został jeden strażak, któremu najprawdopodobniej wpadła iskra w oko. Zgłaszane były jedynie drobne obrażenia jak otarcia, jeden ze strażaków zwichnął kostkę.

Władze nieustannie apelują o to, by nie przyjeżdżać w rejon pożaru w ramach tak zwanej turystyki katastrof. Selfie można zrobić w innym miejscu, pozwólcie nam pracować, proszą strażacy.

Źródło artykułu:PAP
czeska szwajcariapożarczechy
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (14)