Dwumetrowy pyton pełzał po Białymstoku
Prawie dwumetrowego pytona znaleziono na skraju lasu w Białymstoku. Wąż prawdopodobnie został tam podrzucony przez kogoś, kto się nim do tej pory opiekował. Gadem zajęli się weterynarze. Wkrótce trafi do zoo.
Pełzającego na skraju lasu ogromnego węża zauważył jeden z mieszkańców miasta. Zawiadomił o swoim odkryciu straż miejską.
Eko-patrol odnalazł węża, ale wezwał na pomoc firmę specjalizującą się w odławianiu dzikich zwierząt. Okazało się, że gad należy do rodziny pytonów i jest pod ochroną. Jego hodowla powinna być wpisana do rejestru zwierząt egzotycznych.
Mieszkańcy okolicznych domów twierdzili, że w pobliżu miejsca, gdzie znaleziono węża widzieli też niebieskiego forda, z którego wysiadły dwie osoby i niosły do lasu jakiś karton. Odszukaniem właściciela porzuconego węża zajmuje się policja.
Źródło: TVN24