Dworczyk podał dane o szczepieniach. Ekspert wylał kubeł zimnej wody
Ile osób powinno zaszczepić się przeciwko COVID-19, by koronawirus przestał być groźny? Czy próg wyszczepialności powinien wynosić 95 proc. populacji tak, jak w przypadku odry? - Ten próg jest niższy, gdyż współczynnik rozprzestrzeniania się wirusa też jest niższy od odry. Dane są różne - stwierdziła w programie "Newsroom" w WP prof. prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska z Katedry Wirusologii i Immunologii UMCS w Lublinie. - Ja jestem skłonna przypuszczać, że minimalny próg to jest 70 proc. A więc tak naprawdę, biorąc pod uwagę liczebność naszego kraju, to te 70 proc. stanowi 27 mln osób, mówię tutaj o populacji dorosłej - dodała prof. Szuster-Ciesielska. Minister Michał Dworczyk poinformował, że we wtorek przekroczymy próg 50 proc. osób pełnoletnich, zarejestrowanych w systemie szczepień, czyli jesteśmy coraz bliżej tego bezpiecznego progu - zwrócił uwagę prowadzący program Sebastian Ogórek. - Tak, ale mówimy cały czas o populacji dorosłej, która została zaszczepiona na poziomie 33,4 proc. Jeśli doliczymy do tego 20 proc. osób, które przeszły COVID-19 i nabyły odporności, to rzeczywiście możemy zbliżyć się do tego progu. Ale tu jest jeden haczyk, należy pamiętać, że również osoby, które przeszły COVID-19, a przynajmniej część z nich, zaszczepiły się przeciwko koronawirusowi. Nie można tu więc w prosty sposób dodać liczby osób zaszczepionych i tych, które zdobyły odporność po infekcji. Mamy tutaj obszar wspólny - stwierdziła prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska.
To zostańmy przy koronawirusie ter… Rozwiń
Transkrypcja: