Irlandzka telewizja RTE nie ujawnia żadnych nazwisk, o mieszkańcach domu i ofiarach pożaru mówi jedynie ogólnie, iż są to Polacy i że było ich co najmniej sześciu.
Sąsiedzi zaalarmowali straż pożarną wczesnym ranem. Strażacy uratowali jedną osobę, odciętą na górnym piętrze, sprowadzając ją na dół po drabinie; dwie inne zdołały wyjść z płonącego domu o własnych siłach, a kolejne dwie strażacy wynieśli na noszach, z czego jedna zmarła w szpitalu z powodu odniesionych ran. Szósta ofiara zmarła na miejscu w piwnicy, gdzie pożar zaczął się i skąd rozprzestrzenił się na wyższe piętra.
Większość poszkodowanych przebywa w szpitalu z objawami silnego zaczadzenia. Dowódca ekipy ratunkowej Chris Kerr nazwał pożar "niszczycielskim". Akcję ratunkową utrudniało to, iż mieszkańcy domu mieli językowe trudności z porozumieniem się ze strażakami.
Dochodzenie w sprawie okoliczności pożaru prowadzi straż pożarna i osobno - policja. Na obecnym etapie nie wiadomo, co było powodem pożaru, ale - według RTE - hipoteza celowego podpalenia na obecnym etapie nie jest brana pod uwagę.
Dom, w którym wybuchł pożar, był przeznaczony do modernizacji i miał być podzielony na kilka samodzielnych mieszkań.
