Pytanie w jakim stanie jest drużyna Jarosława Kaczyńskiego, bo wspomniał pan, panie profesorze, o tym, że tak
naprawdę ta sprawa związana z Funduszem Odbudowy i te dyskusje z Lewicą przesłoniły trochę to, co dzieje się w Zjednoczonej
Prawicy i porównując to do meczu piłkarskiego, do aspektów sportowych - w jakim stanie jest ta drużyna Jarosława
Kaczyńskiego, drużyna Zjednoczonej Prawicy?
No ta drużyna ma problem, dlatego że w jej łonie
jest dwóch ludzi, którzy nie chcą grać spójnie z resztą drużyny, a bez dwóch graczy, jak wiadomo, w piłce
nożnej, którzy, mówiąc krótko, sprzedali mecz, jest problem. No oczywiście mam na myśli Zbigniewa Ziobrę i Jarosława Gowina, bo
to, że doszło do spotkania w minioną niedzielę po wielu tygodniach przerwy Kaczyńskiego z tymi dwoma liderami tych
małych partyjek, które PiS przytulił i które są jego koalicjantami, to moim zdaniem niczego nie zmienia, dlatego
że gdyby tam ustalono cokolwiek konkretnego, zgodzono się w jakiejkolwiek sprawie, to natychmiast by to ogłoszono.
Ponieważ ogłoszono jedynie, że panowie się spotkali i spotkanie było w dobrej atmosferze i jego rezultatem jest zapowiedź
kolejnego spotkania, no to dowód, przekładając na język zrozumiały dla nas - panowie się bardzo pokłócili, w niczym
się nie porozumieli. I w związku z tym będą się dalej spotykać, bo dalej tkwią w tym samym obozie władzy, natomiast
szansa, żeby oni byli zdolni do jakich działań ofensywnych, jeśli to dalej będzie się przedłużało, ten stan sporu, jest
znikoma. Czyli mamy do czynienia z sytuacją, w której obie drużyny, i drużyna opozycji, i drużyna władzy, mają
tak naprawdę potężne problemy i jest pytanie, jak z nich wyjdą. No jeśli chodzi o obóz władzy, to
moim zdaniem będzie ta wojna nerwów trwała jeszcze wiele, wiele miesięcy, będzie tak zwana koalicja transakcyjna -
przed każdym ważnym głosowaniem prezes Kaczyński będzie próbował nakłonić a to gowinowców, a to ziobrysów, żeby
to poparli. No i pytanie, w którym momencie Kaczyńskim stwierdzi, że już ma tego dosyć, że już jest zmęczony.
Moim zdaniem to będzie tak naprawdę jesień tego roku, kiedy zostanie już w maju ogłoszony Nowy
Ład i optymistycznie zakładamy, że jeśli będzie czwarta fala pandemii, ona będzie niższa. Czyli
mówiąc krótko, zaczniemy wychodzić z tego pandemicznego dołka. I wtedy Kaczyński zobaczy, jakie są sondaże. Jeżeli sondaże PiS-u zaczną
iść do góry, to moim zdaniem na wiosnę przyszłego roku możemy mieć przedterminowe wybory parlamentarne po to, żeby się pozbyć
właśnie, żeby PiS się pozbył tych uporczywych, tych uciążliwych koalicjantów. Natomiast jeżeli sondaże PiS-u będą
dołowały, jeżeli będzie dalej oscylował wokół 30% czy nawet niżej - a tak jest w tej
chwili - no to oczywiście przedterminowych wyborów raczej nie będzie i Kaczyński będzie pozorował jakieś tam rozmowy,
jakieś trwanie tego obozu władzy i tak naprawdę będzie starał się trwać do 2023
roku z niby większościowym rządem Mateusza Morawieckiego, który raz pewne rzeczy wygra i a
czasem w sejmie przegra, a czasem w ogóle nie przedstawi pewnych projektów ustaw, bo będzie z góry wiadomo, że to nie przejdzie. I to będzie taka
koalicja transakcyjna.
Innymi słowy, panie profesorze, czekają nas bardzo ciekawe polityczne rozgrywki.