Dwa malezyjskie samoloty zaginęły nad oceanem. Co łączy te przypadki?
Eksperci twierdzą, że podobieństwo jest pozorne.
4 szczegóły, które różnią obie katastrofy
Gdy świat obiegła wiadomość, że zaginął malezyjski samolot lecący z Surabaji w Indonezji do Singapuru, natychmiast pojawiły się porównania do lotu MH370. Obie maszyny należały do malezyjskich linii lotniczych, obie zniknęły bez śladu gdzieś nad oceanem w południowo-wschodniej Azji.
Eksperci twierdzą jednak, że podobieństwa w obu przypadkach są tylko pozorne. Obie katastrofy bardzo się od siebie różnią. Zwracają uwagę na cztery szczegóły, które sprawiają, że na oba incydenty należy patrzeć w zupełnie inny sposób.
4 szczegóły, które różnią obie katastrofy
Boeing-777 linii Maleysia Airlines zniknął w tajemniczych okolicznościach. Po prostu rozpłynął się w powietrzu. Ktoś wyłączył transponder, przerwana została łączność radiowa z maszyną. Służby ratunkowe nie są nawet w stanie określić dokładnego miejsca zaginięcia maszyny.
To zrodziło podejrzenia, że maszyna mogła zostać porwana lub że na jej pokładzie doszło do zamachu bombowego.
W przypadku lotu QZ8501 linii Air Asia sytuacja wyglądała zupełnie inaczej.
4 szczegóły, które różnią obie katastrofy
W tym przypadku komunikacja z pilotem przebiegała normalnie. Informował on kontrolę lotów o trudnych warunkach atmosferycznych, prosił o zgodę na zmianę wysokości lotu - tłumaczy CNN Peter Goelz, ekspert lotnictwa i były urzędnik National Transportation Safety Board.
4 szczegóły, które różnią obie katastrofy
Boeing-777, który zaginął w marcu 2014 roku, wpadł do oceanu w miejscu, w którym woda jest bardzo głęboka. Co więcej, jest to region Pacyfiku, którego dna do tej pory nie udało się dokładnie zbadać. To dodatkowo utrudnia poszukiwania.
Airbus linii AirAsia prawdopodobnie runął w płytkie wody Morza Jawajskiego. Zdaniem ekspertów odnalezienie wraku maszyny i tzw. czarnych skrzynek będzie więc o wiele prostsze.
4 szczegóły, które różnią obie katastrofy
-Ten samolot będzie zdecydowanie łatwiej odnaleźć - twierdzi Steven Wallace, były dyrektor Urzędu Federalnego Zarządu Lotnictwa wypadku Investigations. - Na pewno poszukiwania nie będą trwać 10 miesięcy, jak w przypadku lotu MH 370.
Do poszukiwania szczątków MH 370, które mogą spoczywać nawet na głębokości 6 tys. metrów pod wodą trzeba było wykorzystywać specjalny sprzęt - mini łodzie podwodne.
4 szczegóły, które różnią obie katastrofy
Eksperci zwracają także uwagę na fakt, że od czasu zaginięcia lotu MH370 linie lotnicze i rządy wiele się nauczyły. Po zaginięciu Boeinga-777 panował kompletny chaos informacyjny. Akcja ratownicza była źle koordynowana.
Tym razem urzędnicy szybko opracowali plan akcji poszukiwawczej, do której wykorzystano nie tylko okręty marynarki indonezyjskiej, ale także wezwano do pomocy jednostki z Malezji, Singapuru i Australii.
4 szczegóły, które różnią obie katastrofy
Inaczej niż w przypadku tragedii lotu MH370 traktowani są bliscy pasażerów zaginionego samolotu. Linie lotnicze i władze od początku informują ich o najdrobniejszych szczegółach dotyczących poszukiwań. Postarano się także o to, by otoczyć ich jak najlepszą opieką,