PolskaDuży ruch na cmentarzach prawosławnych

Duży ruch na cmentarzach prawosławnych

Pomimo że oddawanie czci zmarłym 1 listopada nie należy do tradycji Cerkwi, spory ruch widać także na cmentarzach prawosławnych na Podlasiu. W wielu miejscowościach regionu duchowni święcą groby
i odprawiają modlitwy za zmarłych.

01.11.2004 | aktual.: 01.11.2004 12:28

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Odwiedzanie cmentarzy w dniu Wszystkich Świętych upowszechniło się wśród wyznawców prawosławia ze względów praktycznych, bo jest to dzień wolny od pracy.

Jak wyjaśnia rzecznik prasowy prawosławnej diecezji białostocko-gdańskiej ksiądz Grzegorz Misijuk, dzień Wszystkich Świętych w kościele prawosławnym jest obchodzony w pierwszą niedzielę po Zesłaniu Ducha Świętego (50 dni po prawosławnej Wielkanocy).

Wymienia kilka dat w roku, w których wierni Cerkwi odwiedzają groby bliskich. Najważniejszym czasem na wspominanie zmarłych jest okres paschalny, po Wielkiej Nocy. Ale są też takie dni, jak tzw. sobota rodzicielska, czyli sobota przed przypadającym 8 listopada dniem Św. Dymitra.

W tym roku przypada ona 6 listopada. W ubiegłym przypadała ona dokładnie w katolicki dzień Wszystkich Świętych, a dwa lata temu - w dniu Zadusznym, czyli 2 listopada.

W obrządku wschodnim modlitwy za zmarłych odprawiane są także podczas specjalnych nabożeństw, zwanych panichidami. Cerkiew ustanowiła też specjalne dni w roku liturgicznym poświęcone modlitwom za zmarłych. Najwięcej jest ich w okresie Wielkiego Postu, który rozpocznie się pod koniec listopada.

Według dawnej tradycji, w Wielkim Poście wyznawcy prawosławia powinni przynosić na groby tzw. koliwo: gotowaną pszenicę lub ryż z miodem (poświęcone w cerkwi), symbolizujące jedność żywych i zmarłych w Chrystusie. W okresie paschalnym noszą też na groby poświęcone jajka.

Hierarchowie Cerkwi w Polsce szacują, że w kraju jest ok. 550-600 tysięcy wyznawców prawosławia. Największe ich skupiska są w województwie podlaskim.

Źródło artykułu:PAP
Komentarze (0)