Duda o spotkaniu z Trumpem. Zaproszenie "do prywatnego mieszkania"
Prezydent Andrzej Duda potwierdził, że podczas swojej wizyty w Stanach Zjednoczonych spotka się z Donaldem Trumpem. - Zostałem przez niego zaproszony do jego prywatnego mieszkania - przekazał prezydent.
Andrzej Duda przebywa z wizytą w USA. Prezydent w rozmowie z dziennikarzami potwierdził pojawiające się w mediach doniesienia, że wkrótce spotka się z Donaldem Trumpem.
- Zostałem zaproszony przez Donalda Trumpa do jego prywatnego mieszkania - powiedział Duda podczas briefingu prasowego. Prezydent wskazał jednocześnie, że będzie to prywatna wizyta i jego zdaniem nie będzie miała ona wpływu na nadchodzące wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych.
Andrzej Duda zaznaczył, że "to jest normalna praktyka, nie ma w tym nic nadzwyczajnego". - To jest normalne, że jeśli jakieś państwo ma dobre stosunki z drugim państwem, to chce, żeby te relacje były jak najlepsze z przedstawicielami różnych stron politycznych - tłumaczył prezydent, dodając, że z Donaldem Trumpem współpracował przez cztery lata. - Znamy się, jesteśmy w dobrych relacjach - mówił.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Duda rozmawiał z Guterresem
Prezydent poinformował, że podczas wizyty w Nowym Jorku spotkał się już z sekretarzem generalnym ONZ Antonio Guterresem. Głównymi tematami rozmowy były kryzysy w Ukrainie i Strefie Gazy.
- Najważniejszymi tematami były dwa wielkie kryzysy, z jakimi mamy dzisiaj do czynienia. Ten, który wynika z rosyjskiej agresji na Ukrainę, i ten, który toczy się na Bliskim Wschodzie po ataku Hamasu na Izrael - mówił Duda.
W rozmowie z Guterresem podkreślił, że należy uczynić wszystko, aby Rosja nie wygrała wojny w Ukrainie. - To jest dzisiaj w moim przekonaniu najważniejszy obowiązek, jaki spoczywa na tych krajach, które nazywają siebie wolnym, demokratycznym światem - ocenił prezydent.
Wkrótce spotkanie z Trumpem
Jako pierwsza o spotkaniu Andrzeja Dudy z Donaldem Trumpem informowała we wtorek Wirtualna Polska. - W Pałacu Prezydenckim panuje przekonanie, że to właśnie lider Partii Republikańskiej wygra wybory prezydenckie w USA i będzie rządził przez najbliższe cztery lata w Stanach Zjednoczonych - mówiła nam anonimowo osoba z otoczenia Pałacu.
Wybory prezydenckie w USA odbędą się 5 listopada. Z najnowszego badania "The New York Times" i Siena College wynika, że gdyby głosowanie przeprowadzono w sobotę, Joe Bidena wybrałoby 45 proc. wyborców, a Donalda Trumpa - 46 proc. Odpowiedź "nie wiem/trudno powiedzieć" wskazało 8 proc. ankietowanych.
Co ważne, w poprzednim sondażu były amerykański przywódca uzyskał 48 proc. głosów, a obecnie urzędujący prezydent - 43 proc.
Przeczytaj również: