Drugi dzień referendum konstytucyjnego w Egipcie. Do tej pory 11 ofiar śmiertelnych
Środa jest drugim i ostatnim dniem referendum konstytucyjnego w Egipcie. W pierwszym dniu głosowania w starciach między siłami bezpieczeństwa a zwolennikami odsuniętego od władzy islamistycznego prezydenta Mohammeda Mursiego zginęło jedenaście osób.
Za zakłócanie przebiegu głosowania we wtorek zatrzymano co najmniej 140 osób, w tym członków Bractwa Muzułmańskiego, z którego wywodzi się Mursi i które zbojkotowało głosowanie. Pod koniec grudnia ub.r. ruch ten został uznany przez władze za organizację terrorystyczną.
W środę ponad 30 tys. lokali wyborczych będzie otwartych do godz. 21 czasu lokalnego (godz. 20 czasu polskiego). Wynik zostanie ogłoszony przed upływem 72 godzin od ich zamknięcia.
Dwudniowe referendum jest pierwszym głosowaniem od obalenia Mursiego przez armię w lipcu 2013 roku po masowych protestach przeciwko jego rządom. Analitycy wskazują, że wynik referendum będzie miernikiem popularności władz wojskowych.
Ponadto zdaniem komentatorów wysoka frekwencja i duże poparcie dla nowej konstytucji mogą zachęcić ministra obrony Abd el-Fataha es-Sisiego do kandydowania w wyborach prezydenckich. W sobotę zapowiedział, że zgłosi swą kandydaturę, jeśli taką wolę wyrazi naród, a swego mandatu udzieli mu armia.
Nowa konstytucja ma zastąpić ustawę zasadniczą zawieszoną przez armię po odsunięciu Mursiego od władzy. Projekt nie zawiera zapisów o charakterze islamistycznym, zatwierdzonych w referendum w 2012 r. za rządów Mursiego, zakazuje działalności partii zakładanych "z pobudek religijnych" oraz zwiększa i tak już znaczną autonomię sił zbrojnych. Największe kontrowersje wzbudza zapis pozwalający armii na sądzenie cywilów "w przypadku bezpośredniego ataku na siły zbrojne i ich obiekty".
Po referendum konstytucyjnym jeszcze w tym roku odbędą się wybory prezydenckie, a w przyszłym - parlamentarne.