Putin ma gigantyczny kłopot. "11-13 procent"
Armii Władimira Putina kończy się broń. Strona ukraińska przekazała, że Rosja wyczerpuje już strategiczne rezerwy pocisków Iskander i Kalibr. Minister obrony Ukrainy podkreślił, że Kreml będzie potrzebował 5-10 lat, by odbudować swój potencjał militarny.
W piątek minister obrony Ukrainy Ołeksij Reznikow przekazał, że Rosja wyczerpuje już strategiczne rezerwy pocisków balistycznych krótkiego zasięgu typu Iskander i pocisków manewrujących Kalibr.
Jak się okazuje, armii Władimira Putina zostało tylko około 11-13 proc. zapasów Iskanderów i niewiele więcej Kalibrów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: "Brutalny i skuteczny". Gen. Pacek wskazuje na plan Putina
Wojska Putina bez pocisków
- Według klasycznych sowieckich norm Rosjanie powinni utrzymywać strategiczne rezerwy pocisków na poziomie 25-30 proc. Wykorzystują już te zapasy, a zatem, ze swojego punktu widzenia, wykazują się brakiem odpowiedzialności - przekazał Reznikow w rozmowie z portalem lb.ua. Wypowiedź ministra zacytowała również agencja Ukrinform.
Zdaniem ukraińskiego polityka Rosja, cierpiąca na niedobór pocisków, jest zmuszona, by w coraz większym stopniu wykorzystywać do ataków na Ukrainę systemy rakietowe S-300, zasadniczo używane w celach defensywnych jako arsenał sił obrony powietrznej.
- Wróg na pewno posiada ponad 7 tys. rakiet do systemów S-300. To bardzo dużo. (...) Zasięg tego uzbrojenia to 200-220 km, dlatego terroryzują tymi pociskami obwody charkowski, mikołajowski, chersoński, zaporoski - oświadczył przedstawiciel rządu.
- Żeby jednak uderzyć w nasze obiekty infrastruktury krytycznej na Lwowszczyźnie, Tarnopolszczyźnie, w okolicach Kijowa czy Odessy wróg wykorzystuje np. rakiety Ch-101 lub Ch-555 albo Kalibry wystrzeliwane z okrętów. Wcześniej używali też Iskanderów, startujących zarówno z morza, jak i z lądu, w tym z terytorium Białorusi. Gdy jednak teraz obserwujemy, co i skąd przylatuje, to dostrzegamy, że Iskandery nie są już używane, ponieważ Rosjanie nie mogą ich produkować - powiedział Reznikow.
Rosja może potrzebować nawet 10 lat na odbudowanie armii
Zdaniem ukraińskiego ministra obrony Kreml będzie potrzebował 5-10 lat, by odbudować swój potencjał militarny, rozumiany jako siły lądowe i arsenał rakietowy.
- Służby wywiadowcze państw NATO są zdania, że straty Rosji pod względem liczby żołnierzy, czołgów, pojazdów opancerzonych i broni artyleryjskiej są bardzo znaczące. (...) To wojna na zasoby, a w krajach NATO potrafią obliczać wielkość zasobów - powiedział minister.
Szef resortu obrony poinformował, że wspierające Ukrainę rządy zawarły porozumienia z koncernami zbrojeniowymi, co ma umożliwić systematyczne, planowe przekazywanie Kijowowi pomocy militarnej.
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski