Krok Putina mówi wszystko. Dwa państwa NATO i Schroeder
Węgry i Turcja to jedyne kraje NATO, których przywódcy otrzymali okolicznościową depeszę noworoczną od Władimira Putina - przekazał niezależny rosyjski portal Meduza. Tradycyjne noworoczne życzenia z Kremla miały trafić też do byłego premiera Niemiec Gerharda Schroedera.
Władimir Putin wysłał tradycyjne noworoczne życzenia przywódcom 22 państw i terytoriów, w tym m.in. Węgier, Turcji, Serbii, Chin, Indii i Brazylii - wynika z ustaleń portalu Meduza.
Życzenia z Kremla dla Schroedera i Berlusconiego
Oprócz państw jednoznacznie popierających politykę Moskwy, takich jak Białoruś, Syria czy Nikaragua, a także nieuznawanych przez większość krajów świata Abchazji i Osetii Południowej, na liście adresatów życzeń znalazły się także: Kazachstan, Kirgistan, Uzbekistan, Tadżykistan i Turkmenistan oraz Armenia, Azerbejdżan, Wenezuela, Boliwia, Kuba i Wietnam.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Oto co szykuje Putin. Gen. Pacek podał datę
Kreml wyróżnił depeszą noworoczną również kilku polityków nie pełniących już oficjalnych funkcji, m.in. byłego kanclerza Niemiec Gerharda Schroedera, byłego premiera Włoch Silvio Berlusconiego i rządzącego do 2019 roku (nieformalnie do stycznia 2022 roku) w Kazachstanie Nursułtana Nazarbajewa.
"Kima na nie ma na liście"
Co interesujące, Putin nie wysłał noworocznych życzeń przywódcy Korei Północnej Kim Dzong Unowi - zauważyła Meduza.
W pierwszej połowie grudnia rosyjskie niezależne media powiadomiły, że Putin odwołał właściwie wszystkie cykliczne wydarzenia, w których zawsze uczestniczył w okresie świąteczno-noworocznym. Najważniejszą z nich miała być doroczna grudniowa konferencja prasowa.
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie klikając TUTAJ
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski