Drony nad lotniskiem w Kopenhadze. Wystartowały z rosyjskiego statku?
Jak wynika z analizy duńskich mediów, drony, które w poniedziałek wieczorem sparaliżowały lotnisko w Kopenhadze, mogły wystartować ze statku powiązanego z Rosją. Dziennikarze wytypowali trzy podejrzane jednostki pływające po Morzu Bałtyckim.
- Duńskie media ustaliły, że drony, które zakłóciły pracę lotniska w Kopenhadze, mogły pochodzić z jednego z trzech statków znajdujących się w pobliżu cieśniny Sund.
- Wśród podejrzanych jednostek znalazły się rosyjski frachtowiec Astrol-1, tankowiec Pushpa pod banderą Beninu oraz norweski Oslo Carrier 3 z rosyjską załogą.
- Policja i eksperci nie wykluczają, że drony zostały uruchomione z pokładu statku, a następnie zatopione, by zatrzeć ślady.
Według ustaleń telewizji TV2, na kilka godzin przed pojawieniem się dronów cieśninę Sund przemierzał rosyjski frachtowiec Astrol-1, płynący z Archangielska nad Morzem Białym do Petersburga.
"Ekstra Bladet" zwrócił z kolei uwagę na tankowiec Pushpa, pływający pod banderą Beninu i objęty sankcjami za transport rosyjskiej ropy. W poniedziałek wieczorem jednostka znajdowała się na południowy wschód od Zelandii i była eskortowana przez okręt niemieckiej straży przybrzeżnej.
Wystąpienie Sikorskiego na forum ONZ. Padły mocne słowa ws. Rosji
Drony nad lotniskiem w Kopenhadze
Trzeci wątek dotyczy norweskiego frachtowca Oslo Carrier 3, który w chwili zamknięcia lotniska znajdował się kilka kilometrów na północ od Kastrup. Armator potwierdził w rozmowie z TV2, że część załogi stanowią rosyjscy marynarze, ale zaprzeczył, by na statku znajdowały się drony.
Duńska policja jako jedną z wersji zdarzeń bierze pod uwagę, że bezzałogowce mogły wystartować z pokładu statku i pokonać długą trasę. Ekspert ds. dronów Kjeld Jensen z Uniwersytetu Południowej Danii, cytowany przez "Berlingske", ocenił, że maszyny mogły zostać wypuszczone z frachtowca Astrol-1 lub innej jednostki znajdującej się na Bałtyku. Dodał, że niewykluczone jest ich zatopienie w morzu po wykonaniu zadania w celu zatarcia śladów.
Lotnisko Kastrup w Kopenhadze, położone niedaleko cieśniny Sund, w poniedziałek wieczorem pozostawało zamknięte przez cztery godziny z powodu obecności dużych dronów. Policja uznała, że za incydentem stał "kompetentny sprawca", a premierka Danii Mette Frederiksen określiła go mianem "najpoważniejszego jak dotąd ataku na duńską infrastrukturę krytyczną". Szefowa rządu nie wykluczyła również, że mogła to być operacja obcego państwa.