Dywersja na kolei. Natychmiastowa dezinformacja w sieci?
W rejonie Życzyna doszło do uszkodzenia torowiska wskutek eksplozji. Akt dywersji na kolei wzbudził w sieci sporo emocji. Ośrodek Res Futura Data House wskazał, że aż 42 proc. internautów sugeruje, że za incydentem swoją osoby pochodzenia ukraińskiego. Na Rosjan wskazało tylko 24 proc. Władze dotąd nie wskazały winnych, a intensywność działań w internecie może świadczyć o próbie dezinformacji.
Do uszkodzenia toru w pobliżu miejscowości Życzyn na kolejowej trasie Warszawa - Lublin doszło w niedzielę wieczorem. Maszynista zdążył wyhamować pociąg, ewakuowano jego pasażerów. Sprawą zajmują się służby. Policja potwierdza, że mieszkańcy kilka godzin wcześniej zgłaszali odgłosy wybuchów.
Res Futura Data House przeanalizował reakcje w serwisach społecznościowych na ten temat na podstawie 14 tysięcy wzmianek użytkowników sieci. Ośrodek zastrzegł, że dane te odzwierciedlają dominujące narracje i nastroje w przestrzeni internetowej, a nie reprezentatywne poglądy całego społeczeństwa.
"Analiza komentarzy dotyczących incydentu uszkodzenia torowiska w okolicach Życzyna wskazuje na silne emocje społeczne oraz wysoki poziom polaryzacji opinii" - czytamy.
Zobacz też: jak przygotować Polaków do służby wojskowej? Ekspert mocno o poborze
Ośrodek podkreśla, że w internauci "formułują jednoznaczne oskarżenia wobec różnych podmiotów". Najczęściej pojawiają się trzy grupy: Ukraińcy - 42 proc, Rosjanie - 24 proc., polskie służby - 19 proc.
"Największa liczba komentarzy sugeruje, że za incydentem z uszkodzonym torowiskiem stoją osoby pochodzenia ukraińskiego. Wskazania te opierają się często na wcześniejszych wydarzeniach, takich jak pożary obiektów w Polsce, wandalizm czy obecność Ukraińców w pobliżu strategicznej infrastruktury. Często pojawia się hipoteza, że działania te miały charakter odwetowy lub prowokacyjny - rzekomo w celu wciągnięcia Polski w bezpośredni konflikt z Rosją" - pisze Ośrodek, przestrzegając przed dezinformacją.
Pojawiły się też sugestie, jakoby takie incydenty miały wymusić na Polsce kontynuację pomocy wojskowej i finansowej. "Krytycy tej narracji wskazują jednak, że brakuje twardych dowodów. Mimo to oskarżenia pod adresem Ukraińców mają charakter zbiorowy, obejmujący całą grupę etniczną, a nie jednostki" - czytamy.
Incydenty na kolei. Polacy częściej od Rosjan obwiniają Ukraińców
W 24 proc. wpisów pojawiły się sugestie, że głównymi beneficjentami incydentów na kolei są Rosjanie.
"Argumentacja opiera się na logice wojny hybrydowej i wcześniejszych przypadkach sabotażu ze strony rosyjskiego wywiadu. Wielu komentujących twierdzi, że Rosja ma interes w destabilizacji Polski jako kraju wspierającego Ukrainę militarnie i logistycznie" - wskazano w analizie.
W komentarzach pojawiają się porównania do działań "zielonych ludzików" i wydarzeń Krymie w 2014 roku.
"Niektórzy sugerują, że Rosjanie testują reakcję polskich służb lub społeczeństwa. Krytycy tej wersji uznają ją za wygodną narrację polityczną służącą przykryciu innych tematów. Pomimo tego, Rosja pozostaje w powszechnej opinii komentatorów najbardziej logicznym podejrzanym w kontekście strategicznym" - czytamy.
Za sabotażem stoją Polacy? "Odwrócenie uwagi od afer"
Niemal w co piątek wzmiance (19 proc.) pojawiła się sugestia, że za aktami sabotażu stoją polskie służby.
"Użytkownicy twierdzą, że działania sabotażowe są wykorzystywane do celów propagandowych, mających na celu odwrócenie uwagi opinii publicznej od afer politycznych, problemów z bezpieczeństwem państwa lub niepokojów społecznych" - wynika z analizy.
"Komentarze często wskazują na spadek efektywności ABW i służb bezpieczeństwa po zmianie rządu w 2023 roku. Równolegle pojawiają się oskarżenia wobec rządu o większe zainteresowanie ściganiem opozycji niż zabezpieczaniem państwa" - dodano.
Co dziesiąty internauta wskazuje na odpowiedzialność "nieznanych sprawców", z kolei 3 proc. wskazuje na Białorusinów.
Jak podaje Res Futura Data House, dane pochodzą z jakościowej analizy ponad 14 tys. spontanicznych komentarzy internautów.
Incydenty na kolei
W niedzielę maszynista zauważył i zgłosił uszkodzenie torów w rejonie miejscowości Życzyn, niedaleko stacji PKP Mika. Na pokładzie pociągu było dwóch pasażerów i kilku członków obsługi. Nikt nie ucierpiał. Mazowiecka policja podała, że wstępne oględziny torowiska wykazały uszkodzenie jego fragmentu, które spowodowało zatrzymanie pociągu.
Do podobnego zdarzenia doszło na trasie relacji Świnoujście-Rzeszów. Lubelska policja poinformowała, że funkcjonariusze z Puław otrzymali zgłoszenie o nagłym zatrzymaniu składu jadącego ze Świnoujścia do Rzeszowa. Na miejscu pracują służby pod nadzorem prokuratury, a w działania włączono także jednostki szczebla krajowego.
Premier Donald Tusk przekazał, że tor kolejowy został zniszczony przez eksplozję ładunku wybuchowego.
Źródło: x.com/Polityka_wSieci/Res Futura Data House