Dron uderzył w rafinerię. Nocny atak na Petersburg
W nocy z wtorku na środę bezzałogowy dron rozbił się w centrum Petersburga, powodując eksplozję na terenie rafinerii ropy naftowej. Doszło do pożaru. Rosyjskie władze zapewniły, że udało się zapobiec "potwornej katastrofie".
Wiele informacji podawanych przez rosyjskie media lub przedstawicieli władzy to element propagandy. Takie doniesienia są częścią wojny informacyjnej prowadzonej przez Federację Rosyjską.
Do zdarzenia doszło w środę około godziny 4:20 czasu lokalnego. Według serwisu informacyjnego Fontanka przelatującego nad miastem drona zestrzelił rosyjski system rakiet ziemia-powietrze S-400.
Lokalne media opisują, że bezzałogowy statek po trafieniu jeszcze przez kolejne pół godziny leciał w powietrzu, aż rozbił się na terenie rafinerii Newski Mazut powodując eksplozję i pożar, który został ugaszony przez strażaków.
Rosyjskie władze o zapobiegnięciu "katastrofie"
Gubernator Petersburga Aleksander Begłow poinformował w serwisie Telegram, że nikt nie został ranny. "Nie doszło do znaczących szkód" - napisał Begłow.
Serwis informacyjny RBC-Ukraina, powołując się na anonimowe źródło w szeregach sił zbrojnych Ukrainy, podał, że za atakiem na Petersburg stał Ukraiński wywiad wojskowy (GUR).
- Rosyjskie systemy obrony powietrznej zdołały zapobiec potwornej katastrofie - oświadczył Michaił Skigin, współwłaściciel terminalu naftowego Newski Mazut.
Źródło: themoscowtimes.com