Dramatyczne zdjęcia z obozu w Ołeniwce. "To był atak terrorystyczny"
Wykopane, gotowe do złożenia ciał groby i zniszczony budynek - to widać na zdjęciach satelitarnych obozu filtracyjnego w okupowanej przez Rosjan Ołeniwce, gdzie byli przetrzymywani ukraińscy żołnierze broniący zakładów Azowstal w Mariupolu. Na kilka dni przed rosyjskim atakiem część ukraińskich jeńców przeniesiono tam do osobnego gmachu, który potem doszczętnie zniszczono.
31.07.2022 15:08
"Była to klasyczna, cyniczna i przemyślana prowokacja" - pisał w piątek na Telegramie doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak. W niedzielę, zamieścił na Twitterze zdjęcie satelitarne z bardziej jednoznacznym komentarzem. "Ujęcia z powietrza pokazują, że tylko jeden budynek został uszkodzony. Więźniowie zostali tam przeniesieni tuż przed atakiem. Analiza fotografii pokazuje eksplozję termobaryczną od wewnątrz. Cios? Nie, to był atak terrorystyczny" - napisał Podolak.
Korespondent Radia Wolna Europa w Pradze, Mike Eckel zamieścił na Twitterze cztery zdjęcia pokazujące obóz przed i po ataku. Dzięki temu można ocenić skalę uszkodzeń, do których doszło wskutek rosyjskiego ataku.
Atak na obóz filtracyjny w Ołeniwce
Według informacji ukraińskiej armii w nocy z czwartku na piątek rosyjskie wojska przeprowadziły precyzyjny ostrzał tzw. obozu filtracyjnego w Ołeniwce na wschodzie Ukrainy, na obszarze kontrolowanym przez Rosję, gdzie byli przetrzymywani ukraińscy jeńcy z Azowstalu. W ocenie Prokuratury Generalnej Ukrainy zginęło tam co najmniej 50 ukraińskich żołnierzy, a 130 osób zostało rannych.
Atak został przeprowadzony przez rosyjską prywatną firmę wojskową, znaną jako grupa Wagnera, na zlecenie jej właściciela, oligarchy Jewgienija Prigożyna - powiadomił w piątek ukraiński wywiad wojskowy.
Brytyjski ekspert Benjamin Strick, który zajmuje się wywiadem geoprzestrzennym umieścił na Twitterze dwa zdjęcia, ukazujące obóz przed i po ataku. Widać na nim, że celem był tylko jeden niewielki budynek.
Inny analityk zauważył na zdjęciach satelitarnych ślady kopania rowów. Widać na nich odkryte rowy (zdjęcie z 27 lipca) i przysypane ziemią, te drugie zdjęcia zrobiono 30 lipca, już po rosyjskim ataku na obóz filtracyjny.
Miejsce zbrodni
W ocenie Podolaka celem rosyjskiej prowokacji było "ukrycie dowodów w sprawie rosnącej skali (rosyjskich) zbrodni i tortur, zerwanie porozumień dotyczących wymian (jeńców), a także zdyskredytowanie sił zbrojnych Ukrainy oraz konkretnych modeli zachodniego uzbrojenia, budzących przerażenie wśród okupantów".
Wcześniej w piątek atak na Ołeniwkę skomentował w podobny sposób założyciel i były dowódca pułku Azow Andrij Biłecki. "Rosjanie zabili niektórych wojskowych z Azowa, wziętych do niewoli. Dowództwo (wroga) ukazało to masowe morderstwo jeńców jako (rzekomy) czyn ukraińskiej armii. (Wcześniej) żołnierze z pułku Azow zostali tam przeniesieni do osobnego budynku, a oprócz tego podjęto działania propagandowe i nakręcono kłamliwy film o Azowstalu. Ustalamy informacje na temat ofiar i konkretnych sprawców tej zbrodni" - napisał Biłecki.
Według prezydenta Wołodymyra Zełenskiego atak na obóz to była zaplanowana zbrodnia, w ramach której rosyjskie wojsko celowo zamordowało kilkudziesięciu ukraińskich obrońców.
Źródło: polsatnews/PAP/WP