"Dramaturgia przesłuchań". Minister o komisji "lex Tusk"
Prezydent podpisał nowelizację "lex Tusk". Czy na najbliższym posiedzeniu Sejmu zostanie wyłoniony skład komisji? - To nie "lex Tusk", tylko "lex Putin". Chcemy sprawdzić jakie wpływy miała Rosja w ostatnich kilkunastu latach. W Polsce mieliśmy do czynienia z sytuacją, jaką pokazuje serial "Reset" - mówił w programie "Tłit" Jarosław Sellin. - Od pewnych faktów uciec nie można. Tusk w swoim expose mówił, że chce współpracować z Rosją taką jaka jest, a było to po mordach czeczeńskich i przed atakiem na Gruzję. To polityk, który powinien pewne rzeczy wyjaśnić przed komisją, ale niejedyny. Dlatego mówię, że to "lex Putin". Komisja będzie się składać ze znawców problematyki i będą wiedzieli lepiej od kogo zacząć i sami opracują dramaturgię przesłuchań. Żadnych nazwisk nie znam. Do połowy sierpnia się pojawią. Trudno mi sobie wyobrazić, by (Tusk - red.) nie stanął (przed komisją - red.). Wiele rzeczy jest do wyjaśnienia. Jeżeli członkowie komisji, których jak sądzę wybierzemy na najbliższym posiedzeniu Sejmu, dojdą do wniosku, że są osoby, które powinny przed komisją zeznawać, to będą je zapraszać - dodał polityk PiS.