Tragedia w Sanoku. Służby ujawniają nowe doniesienia o zabitym 46-latku

Mężczyzna, który zaatakował policjantów i strażaka maczetą miał mieć zaburzenia psychiczne - wynika z najnowszych doniesień, do których dotarła Wirtualna Polska. Podczas interwencji w mieszkaniu przy ul. Dobrej w Sanoku znaleziono ciało 69-latki. Syn kobiety zmarł po postrzeleniu przez funkcjonariuszy.

Dramat na osiedlu w SanokuDramat na osiedlu w Sanoku
Źródło zdjęć: © PAP | Darek Delmanowicz
Mateusz Dolak

- Dyżurny Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Sanoku otrzymał zgłoszenie o godzinie 10. Wynikało z niego, że w mieszkaniu przy ul. Sadowej znajduje się kobieta oraz jej syn, który miał mieć zaburzenia psychiczne. Zgłaszający, członek rodziny, chciał dostać się do mieszkania, ale drzwi były zamknięte i w środku nikt nie odpowiadał. Zgłaszający twierdził, że uruchomiony jest detektor gazu - przekazuje WP st. kpt. Paweł Giba, rzecznik straży pożarnej w Sanoku.

Na miejscu pojawił się zastęp strażaków, karetka pogotowia oraz patrol policji.

Strzały w Sanoku. Mamy nagranie

Policja dodaje, że w mieszkaniu mógł ulatniać się gaz i to 46-latek "mógł odkręcić kurki z gazem". - Istniało więc zagrożenie dla mieszkańców bloku, w związku z tym podjęto decyzję o siłowym wejściu do mieszkania - mówi nadkom. Piotr Wojtunik, rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Rzeszowie.

Jak relacjonuje Wojtunik, po wejściu do środka policjanci w pomieszczeniu zauważyli leżące ciało kobiety.

- Po chwili z innego pomieszczenia wybiegł mężczyzna, który miał w rękach niebezpieczne narzędzie przypominające miecz bądź maczetę. Zaatakował w pierwszej kolejności strażaka - przekazuje rzecznik KWP.

- Mężczyzna rzucił się na strażaka, a następnie na dwóch policjantów. Policjanci chwilę wcześniej zdążyli wezwać wsparcie. Użyli środków przymusu bezpośredniego - między innymi gazu i pałki. Natomiast te środki nie przyniosły oczekiwanego rezultatu. Mężczyzna w dalszym ciągu atakował ich ostrym narzędziem. Próbował wytrącić broń, raniąc funkcjonariusza w rękę - opisuje Wojtunik.

Akcja z mieszkania na drugim piętrze (trzeciej kondygnacji) przeniosła się na klatkę schodową, a następnie przed wejście do budynku.

Strzały w Sanoku. Wszystko jest na nagraniu świadka

Jak pisaliśmy, na filmie widać stojącą przed blokiem karetkę i zbierających się gapiów oraz strażaków. Nagle z klatki biegiem wycofuje się kilku policjantów, którzy z bronią w ręku celują w mężczyznę. - Policja! Odrzuć to, będę strzelał - słychać. Za chwilę padają strzały, ale mężczyzna przedmiotem przypominającym maczetę nadal atakuje funkcjonariuszy. Padają kolejne strzały.

Mężczyzna ostatkiem sił kieruje się do wejścia do klatki. - Na ziemię… Jest postrzelony! - krzyczy policjant. Do środka wbiegają policjanci, ratownicy medyczni i strażak. Po chwili wynoszą postrzelonego i rozpoczyna się reanimacja. Na miejsce dojeżdża drugi ambulans.

- Mężczyzna zmarł, mimo reanimacji - potwierdza rzecznik KWP w Rzeszowie.

Będzie dochodzenie

Na miejscu cały czas są prowadzone czynności pod nadzorem prokuratora. Obecni są policjanci z wydziału dochodzeniowo śledczego, z laboratorium kryminalistycznego oraz funkcjonariusze z wydziału kontroli Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie, którzy będą także gromadzić informacje i materiał, aby zweryfikować, czy wszelkie procedury zostały zachowane.

Jak przekazała z Izabela Jurkowska-Hanus z Prokuratury Rejonowej w Sanoku, prokuratorzy i policjanci będą pracować na miejscu do późnych godzin wieczornych.

- Na pewno będzie wszczęte śledztwo w tej sprawie. Więcej szczegółów będziemy mogli podać w piątek - przekazała Jurkowska-Hanus.

Stan policjantów i strażaka jest stabilny. Nie ma zagrożenia dla ich życia. Strażak do szpitala został przetransportowany śmigłowcem LPR.

- Jeżeli chodzi o temat gazu, który miał odkręcić mężczyzna, to nasze detektory nie wykryły żadnej jego obecności w mieszkaniu. Strażacy nie zauważyli też działającego czujnika. Ze zgłoszenia tak wynikało, ale strażacy nie potwierdzili tych informacji -podsumował rzecznik straży pożarnej w Krośnie.

Mateusz Dolak, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie
Krytyczna sytuacja w Kijowie. Bez prądu przez 16 godzin
Krytyczna sytuacja w Kijowie. Bez prądu przez 16 godzin
Oto zadanie dla Tuska. Polacy wskazali priorytety rządu
Oto zadanie dla Tuska. Polacy wskazali priorytety rządu
Pożar podczas szczytu COP30. Panika wśród uczestników
Pożar podczas szczytu COP30. Panika wśród uczestników
Zabezpieczono majątek Ziobry. Polityk skomentował
Zabezpieczono majątek Ziobry. Polityk skomentował
Polacy dostali wiadomość. "Zachowaj ostrożność na drogach i chodnikach"
Polacy dostali wiadomość. "Zachowaj ostrożność na drogach i chodnikach"
Działo się w czwartek. Oto najważniejsze wydarzenia [SKRÓT DNIA]
Działo się w czwartek. Oto najważniejsze wydarzenia [SKRÓT DNIA]
Miał nadużyć uprawnień. Były wójt Lubrzy skazany
Miał nadużyć uprawnień. Były wójt Lubrzy skazany
Radni ws. pensji prezydenta Warszawy. Będzie zarabiał więcej
Radni ws. pensji prezydenta Warszawy. Będzie zarabiał więcej
"Kończymy tę grę". Marek Migalski przemówił po operacji
"Kończymy tę grę". Marek Migalski przemówił po operacji
Najpierw zmarła studentka. Badają serię tajemniczych zgonów Niemców
Najpierw zmarła studentka. Badają serię tajemniczych zgonów Niemców
Koniec wojny w Ukrainie? Zełenski gotów omówić plan Trumpa
Koniec wojny w Ukrainie? Zełenski gotów omówić plan Trumpa
Zachowania zabronione w komunikacji miejskiej. Radni zdecydowali
Zachowania zabronione w komunikacji miejskiej. Radni zdecydowali