Dramat w przedszkolu. Dwulatka doznała poparzeń drugiego stopnia

Dwuletnia dziewczynka z Wrocławia doznała poparzeń nóg i pośladków drugiego stopnia. Lekarze nie wykluczają, że mogą to być poparzenia chemiczna, na razie nie jest jednak wiadomo, jak doszło to tego incydentu.

ambulanse
Darek Delmanowicz
ambulans, ambulanse, karetka, konferencja, pogotowia, pogotowie, przekazanie, ratunkowe, w rzeszowiePoparzone dziecko trafiło do szpitala
Źródło zdjęć: © pap | Darek Delmanowicz
oprac.  SB

Jak relacjonowała matka dziewczynki, 9 lutego ojciec dwuletniej Somalii zawiózł ją do przedszkola Kids&Co. Już po około trzech godzinach rodzice dziewczynki dostali telefon z placówki, że dwulatce coś się przydarzyło. Na miejsce została wezwana także karetka.

Rodzice dziewczynki po przyjeździe na miejsce zobaczyli, że jej nogi, łącznie z pośladkami, są czerwone i pokryte pęcherzami. Opiekunki zeznały, że dziewczynka musiała zostać umyta i to właśnie wtedy zauważyły czerwone ślady na jej ciele.

Somalia spędziła w szpitalu 15 dni. "Lekarze stwierdzili, że było to oparzenie drugiego stopnia, w którym doszło do uszkodzenia 18 proc. całego ciała, przyczyna nie jest znana, prawdopodobnie termiczna, ale nie wykluczyli, że mogło to być podłoże chemiczne. Lekarze chirurgii dziecięcej oraz lekarz z prywatnej kliniki stwierdzili, że na pewno było to spowodowane czynnikiem zewnętrznym, a nie reakcją alergiczną" - napisała matka dziewczynki.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Polska jest przygotowana na wojnę? "Termin obrony cywilnej znikł"

Śledztwo w sprawie poparzonej dwulatki

Sprawę bada policja. Na pytanie, co byłą przyczyną obrażeń u dziecka, ma odpowiedzieć biegły. - Była pielęgnowana czy też myta środkami myjącymi tego dnia, w którym doszło do tych obrażeń. Te środki są zabezpieczone, są też zlecone badania fizykochemiczne tych produktów - powiedział w rozmowie z TVN24 starszy aspirant Aleksandra Freus z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu

- Dziewczyny zostały wezwane na świadków. Postępowanie było i mam nadzieję, że jest prowadzone w sprawie - stwierdził Piotr Kulikowski, prezes firmy, która prowadzi żłóbek.

Czytaj także:

Źródło: Facebook/TVN24

Wybrane dla Ciebie

Erdogan chciałby rządzić Turcją do śmierci. Ma plan, jak to zrobić
Erdogan chciałby rządzić Turcją do śmierci. Ma plan, jak to zrobić
Kategoryczny zakaz we Francji. Cios w uzależnionych od nikotyny
Kategoryczny zakaz we Francji. Cios w uzależnionych od nikotyny
Działo się w nocy. 66 zabitych w Nigerii
Działo się w nocy. 66 zabitych w Nigerii
Tragiczny wypadek kolejki w Lizbonie. Inspektorzy nie mieli szans zauważyć uszkodzonej liny
Tragiczny wypadek kolejki w Lizbonie. Inspektorzy nie mieli szans zauważyć uszkodzonej liny
2 tony kokainy w rękach portugalskiej policji. Rozbito gang
2 tony kokainy w rękach portugalskiej policji. Rozbito gang
Atak Boko Haram w Nigerii. 66 ofiar śmiertelnych
Atak Boko Haram w Nigerii. 66 ofiar śmiertelnych
Polska poderwała myśliwce. "Najwyższa gotowość"
Polska poderwała myśliwce. "Najwyższa gotowość"
Fico: Putin chce spotkania z Zełenskim nie tylko w Moskwie
Fico: Putin chce spotkania z Zełenskim nie tylko w Moskwie
Sikorski odebrał "archiwum katyńskie". "Dzieło życia"
Sikorski odebrał "archiwum katyńskie". "Dzieło życia"
Jakie gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy? Zełenski zabrał głos
Jakie gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy? Zełenski zabrał głos
Ekonomista zachwycony rozwojem Polski. "Powinna być wzorem"
Ekonomista zachwycony rozwojem Polski. "Powinna być wzorem"
"Niewątpliwy skandal". Były premier oburzony słowami Bielana
"Niewątpliwy skandal". Były premier oburzony słowami Bielana