Dramat noworodka w Szczecinku. Co powiedziała jego matka?
Zakrwawionego noworodka jeszcze z pępowiną znaleziono przy jednym ze śmietników w Szczecinku. Lekarze wciąż walczą o jego życie. Udało się odnaleźć matkę chłopczyka. Nie jest on jej jedynym dzieckiem.
Noworodka przy ul. Armii Krajowej w Szczecinku zauważyła kobieta pracująca jako pielęgniarka. Wracała z nocnego dyżuru.
Kobieta owinęła dziecko w koc i powiadomiła służby ratownicze. Dziecko było wyziębione, ale dawalo oznaki życia. Kobieta pierwsza reanimowała noworodka.
Chłopczyk trafił najpierw do szpitala w Szczecinku z potłuczeniami w stanie ciężkim. Lekarzom udało się go uratować. Został przewieziony do Koszalina.
Jak poinformował Wirtualną Polskę rzecznik Szpitala Wojewódzkiego w Koszalinie Cezary Sołowij, noworodek ma wielonarządowe obrażenia wewnętrzne i lekarze wciąż walczą o jego życie. - Decydują godziny, może nawet dni - dodał.
Dziecko wycone przez okno?
Sprawą zajęła się Prokuratura Okręgowa w Koszalinie.
Jak poinformował nas prokurator Ryszard Gąsiorowski, chłopiec najprawdopodobniej był wyrzucony przez okno z pierwszego piętra. Mają o tym świadczyć między innymi ślady krwi na jednym z parapetów pobliskiego bloku.
To był drugi poród 24-latki
Udało się odnaleźć matkę dziecka. Kobieta ma 24 lata. - Chłopczyk nie jest jej jedynym dzieckiem. Pierwsze ma teraz 2 latka - dowiedzieliśmy się w Prokuraturze Okręgowej w Koszalinie. W tej chwili przebywa w szpitalu na oddziale ginekologicznym. Jej stan nie pozwala na przesłuchanie. Prokuratura czeka w tej kwestii na zgodę lekarzy.
- Zrobiłam straszną rzecz - tylko takie słowa według gazety "Fakt" miał usłyszeć z ust kobiety personel szpitala.
Jak podkreślił Ryszard Gąsiorowski, w tej chwili będą prowadzone działania bez jej udziału. Sprawdzana jest także dokładnie sytuacja rodzinna kobiety. Zapytaliśmy, czy były jakieś niepokojące sygnały jeśli chodzi o opiekę nad pierwszym dzieckiem. - W tej chwili nie ma żadnej informacji na ten temat - powiedział Gąsiorowski.
Wiadomo, że policja zatrzymała 29-letniego ojca dziecka, ale nie w związku z porzuceniem noworodka, ale z powodu narkotyków znalezionych w domu rodziny.