Dramat ośmioletniego Kamila. Kolejna osoba z zarzutem

Ośmioletni Kamil skatowany przez ojczyma nadal walczy o życie. Chłopiec z ciężkimi oparzeniami przebywa w szpitalu w Katowicach. W związku ze sprawą śledczy postawili zarzut kolejnej osobie. Chodzi o ciotkę chłopca, której prokuratura zarzuca, że nie pomogła dziecku.

Areszt ojczyma pobitego Kamila
Areszt ojczyma pobitego Kamila
Źródło zdjęć: © PAP | Zbigniew Meissner
Adam Zygiel

17.04.2023 | aktual.: 17.04.2023 14:45

Mały Kamil w swoim domu przeżył piekło. Był bity przez ojczyma, polewany wrzątkiem i przypalany papierosami. Z ciężkimi oparzeniami ciała trafił do szpitala.

Jego 27-letni ojczym Dawid B. usłyszał zarzut m.in. usiłowania zabójstwa dziecka. Z kolei matka chłopca usłyszała zarzut narażenia ośmiolatka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia, a także udzielenie pomocy mężowi w znęcaniu się nad chłopcem.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

To jednak nie koniec. Na listę podejrzanych trafiła teraz 45-letnia Aneta J. - to siostra aresztowanej matki chłopca. Kobieta mieszka w tym samym domu. Prokuratura zarzuciła jej, że nie pomogła chłopcu, gdy jego życie i zdrowie było zagrożone.

Kobieta nie przyznaje się do winy. - Twierdzi, że nie widziała, jak Dawid B. polewał dziecko wrzącą wodą. Ale z jej wyjaśnień wynika, że miała świadomość, że dziecko jest poparzone. Nie potrafiła wyjaśnić, dlaczego nie zareagowała - przekazał TVN24 Tomasz Ozimek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.

45-latka po usłyszeniu zarzutów została zwolniona. Znajduje się obecnie pod dozorem policji. Grożą jej trzy lata więzienia.

W domu mieszkał także wujek Kamila, mąż Anety J. Przekazał on TVN24, że nie było go w mieszkaniu, gdy dziecko było katowane.

Prokuratura nadal pracuje nad sprawą. Śledczy sprawdzają także, czy nie stosowano przemocy wobec innych dzieci w rodzinie.

Najnowsze informacje o stanie zdrowia Kamila

Górnośląskie Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach (GCZD), gdzie leczy się mały Kamil, opublikowało dzisiaj najnowsze informacje o zdrowiu chłopca.

"Niestety, stan zdrowia Kamilka przez weekend się nie poprawił. Wczoraj chłopczyk musiał przejść kolejny zabieg chirurgiczny" - napisano.

Podkreślono, że ośmiolatek pzoostanie przez dłuższy czas w śpiączce farmakologicznej.

Wcześniej szpital informował, że udało się usunąć tkanki martwicze i na rany oparzeniowe położyć przeszczepy skóry. "Niestety, nadal problemem jest choroba oparzeniowa, czyli reakcja zapalna organizmu na uraz oparzeniowy" - dodano.

Czytaj więcej:

Źródło: WP, TVN24, RMF FM

Zobacz także
Komentarze (276)