Dramat 8-letniego Kamila. Teraz ojciec ujawnia, co się działo wcześniej

Koszmar dziecka w Częstochowie. Trwa postępowanie w sprawie matki 8-letniego Kamila i jej konkubenta, którzy oskarżeni są o znęcanie się nad chłopcem. Ojciec dziecka ujawnia szokujące szczegóły sprawy. Powiedział, co usłyszał już wcześniej od dzieci.

Areszt ojczyma pobitego KamilaAresztowanie ojczyma pobitego Kamila
Źródło zdjęć: © PAP | Zbigniew Meissner

Sąd Rejonowy w Częstochowie aresztował w środę wieczorem na trzy miesiące ojczyma i matkę ośmioletniego chłopca, który z poważnymi oparzeniami i złamaniami trafił do szpitala. Do brutalnego pobicia małego Kamila doszło 29 marca.

Wszystko wyszło na jaw, gdy w mieszkaniu syna pojawił się jego biologiczny ojciec i zobaczył Kamila w ciężkim stanie. Okazuje się, że już wcześniej alarmował odpowiednie służby, że dziecko jest bite.

Jak czytamy w "Fakcie", podczas jednej z wizyt mężczyzna zauważył, że obaj chłopcy - Kamil i Fabian, którzy mieszkali z matką Magdaleną B., byli przypalani papierosami.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Salwa z BM-27 Uragan. Nocne uderzenie w Rosjan

Sąd początkowo umorzył postępowanie przeciwko matce chłopca

Wcześniej, w czerwcu 2022 roku pracownik socjalny powiadomił nawet sąd rodzinny w Częstochowie o zabezpieczeniu pieczy zastępczej dla piątki dzieci Magdaleny B. Kobieta wkrótce urodziła swoje szóste dziecko. Sąd w sierpniu umorzył jednak postępowanie w tej sprawie.

Jeszcze w lutym br. matka Kamila wraz z partnerem i dziećmi mieszkała w Olkuszu.

Podczas jednej z wizyt mężczyzna zauważył, że chłopcy byli przypalani papierosami. - Kamilek i Fabian nie chcieli wracać do matki. Mówili, że ojczym ich bije. Jednak moje sygnały zostały zlekceważone przez opiekę społeczną i kuratora - twierdzi mężczyzna.

Pan Artur wówczas poinformował służby o nadużyciach. Po jego skardze matka dzieci, Magdalena i Dawid B, konkubent kobiety, zabrali dzieci i przeprowadzili się do Częstochowy.

- Nie otrzymaliśmy żadnych niepokojących sygnałów - twierdzi rzeczniczka MOPS w Częstochowie, Olga Dargiel. Pracownik socjalny odwiedził rodzinę trzykrotnie od momentu ich przeprowadzki do Częstochowy.

Jak ustalili dziennikarze "Faktu", w połowie marca Kamil trafił na SOR ze złamaną ręką. Matka chłopca miała tłumaczyć, że dziecko potknęło się.

"Krew z ran przysychała, nożyczkami cięliśmy ubranie na nim"

Niedługo potem doszło do jeszcze większego dramatu, po którym chłopczyk trafił do szpitala. Ojciec Kamila ujawnił szczegóły ostatniej wizyty w domu byłej partnerki.

Zanim przyjechał do syna, Magdalena B. poinformowała, że chłopiec poparzył się herbatą, którą wylał ich młodszy syn Fabian i przekonywała, żeby się nie pojawiał. Mężczyzna jednak mimo to pojechał i odkrył, że stan syna jest dramatyczny.

Jego dziecko leżało na łóżku w koszmarnym stanie. Kamil ledwo rozpoznał ojca i powiedział tylko: "Tata, boli". Chłopiec został przewieziony do szpitala, a mężczyzna ponownie zgłosił sprawę służbom.

- Dziecko przypominało jedną krwawą ranę. Nożyczkami cięliśmy ubranie na nim, bo krew z ran poprzysychała - opowiadał w rozmowie z "Faktem" ojciec chłopca, pan Artur.

- Miał połamane nóżki, niosłem go na rękach do śmigłowca LPR. W tym czasie Magda, matka Kamila, szła ulicą z Dawidem (partner kobiety). Trzymali się za ręce i cynicznie śmiali, gdy Kamila zabierał śmigłowiec - przekazał ze łzami w oczach pan Artur, który wezwał pogotowie ratunkowe i policję. Okazało się, że dziecko ma długotrwale nieleczone złamania.

Ośmiolatek leczony w GCZD został wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej. Jak przekazali w środę lekarze, oparzenia chłopca są bardzo rozległe, bo obejmują blisko jedną czwartą powierzchni ciała. W ich ocenie oparzenie 8-latka powstało około tydzień do 10 dni przed przyjęciem go do szpitala, natomiast złamania powstawały w ciągu ostatniego miesiąca. Żadne z tych obrażeń nie zostało wcześniej zaopatrzone ani leczone. Chłopiec był też wychudzony, odwodniony i brudny.

27-letni ojczym jest podejrzany m.in. o usiłowanie zabójstwa dziecka. Mężczyzna miał polewać je wrzątkiem i umieszczać je na rozgrzanym piecu, a wcześniej brutalnie bić i przypalać papierosami. 35-letniej matce prokuratura zarzuciła narażanie dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia, a także udzielenie pomocy mężowi w znęcaniu się nad chłopcem. Oboje przyznali się do winy.

Przeczytaj także:

Źródło: Fakt/PAP

Wybrane dla Ciebie
Decyzja władz Stambułu. Strefa Gazy będzie "siostrzanym" miastem
Decyzja władz Stambułu. Strefa Gazy będzie "siostrzanym" miastem
XIX Konkurs Chopinowski. Piotr Alexewicz w finale
XIX Konkurs Chopinowski. Piotr Alexewicz w finale
Były doradca Trumpa oskarżony. Bolton miał ujawnić tajne informacje
Były doradca Trumpa oskarżony. Bolton miał ujawnić tajne informacje
Trump: USA potrzebują swoich Tomahawków
Trump: USA potrzebują swoich Tomahawków
Brytyjski wywiad: Rosja przesuwa jednostki wzdłuż frontu
Brytyjski wywiad: Rosja przesuwa jednostki wzdłuż frontu
Papież: głód w dobie rozwoju nauki i technologii to etyczna aberracja
Papież: głód w dobie rozwoju nauki i technologii to etyczna aberracja
"Zakrapiana biesiada" w hotelu Sejmowym. Polityk KO zaprzecza
"Zakrapiana biesiada" w hotelu Sejmowym. Polityk KO zaprzecza
Zełenski reaguje na rozmowę Trump-Putin
Zełenski reaguje na rozmowę Trump-Putin
Sosnowiecki ksiądz znów nabroił. Biskup apeluje o odwyk
Sosnowiecki ksiądz znów nabroił. Biskup apeluje o odwyk
Wyniki Lotto 16.10.2025 – losowania Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Wyniki Lotto 16.10.2025 – losowania Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Emerytka groziła Owsiakowi. Spotkali się przed sądem
Emerytka groziła Owsiakowi. Spotkali się przed sądem
Polityk KO zwieszony. Powodem jest śledztwo
Polityk KO zwieszony. Powodem jest śledztwo