Dorn: Marcinkiewicz czuje się skrzywdzony i odrzucony
Stwierdzenia Kazimierza Marcinkiewicza, że w Prawie i Sprawiedliwości istnieje "zakon PC" jest opinią człowieka, który - moim zdaniem niezasadnie – czuje się głęboko skrzywdzony i odrzucony – powiedział marszałek Sejmu Ludwik Dorn w audycji "Sygnały Dnia".
13.06.2007 | aktual.: 13.06.2007 12:05
Jacek Karnowski: Czy w Prawie i Sprawiedliwości istnieje "zakon PC"? Taką tezę postawił Kazimierz Marcinkiewicz, były premier, twierdząc, że politycy Porozumienia Centrum to takie wąskie grono, które spotyka się, ustala samodzielnie politykę poza formalnymi gremiami partii.
Ludwik Dorn: Słowo „zakon” kojarzy się z jakąś szczególnie daleko posuniętą ascezą, strukturą formalną, hierarchią. Powiem tak – to jest stwierdzenie pana premiera Marcinkiewicza, człowieka, który – moim zdaniem niezasadnie – czuje się głęboko skrzywdzony i odrzucony. Tego rodzaju mechanizmu funkcjonowania w Prawie i Sprawiedliwości nie ma.
Czy to zapowiedź dalszego odchodzenia Kazimierza Marcinkiewicza, oddalania się od PiS-u i być może kariery politycznej w innej partii albo samodzielnej?
- No, w tej chwili pan premier Marcinkiewicz zajmuje takie stanowisko, które bezpośrednie zaangażowanie polityczne, poza udzielaniem od czasu do czasu szeroko komentowanych wywiadów, uniemożliwia, prawda? Ja sądzę, że nastąpiło już jakieś bardzo daleko idące oddalenie, odejście od Prawa i Sprawiedliwości. Takie rzeczy w polityce się zdarzają, natomiast poza tym medialnym wymiarem funkcjonowania politycznego w postaci udzielania wywiadów, to ja nie sądzę, by istniały okoliczności i możliwości do podjęcia jakiejś bardziej aktywnej działalności politycznej.