Donald Tusk: w następnych wyborach PO zremisuje z PiS
Myślę, że dwie główne siły, Platforma i PiS, znów będą w okolicach remisu, może po 32 proc. głosów, i że determinacja tych partii, jakieś drobne zdarzenia mogą zdecydować o zwycięstwie jednej lub drugiej - mówi w obszernym wywiadzie dla "Polityki" były premier i szef Rady Europejskiej Donald Tusk pytany o wynik przyszłorocznych wyborów do sejmu.
Donald Tusk, który w poniedziałek oficjalnie objął funkcję przewodniczącego RE, w rozmowie z Janiną Paradowską i Jerzym Baczyńskim z "Polityki" analizuje sytuację po wyborach samorządowych. Jego zdaniem w wyborach parlamentarnych w 2015 roku Platforma Obywatelska zremisuje z Prawem i Sprawiedliwością. - Różnice między dwiema partiami są tak niewielkie, że można powiedzieć, iż dwie główne siły polityczne idą łeb w łeb. Przypuszczam, że podobnie będzie także w przyszłym roku, czyli przez cały wyborczy sezon - mówi Tusk.
Jego zdaniem dobry wynik PO to konsekwencja "niebywałego sukcesu" obecnej premier. - Uważam, że Ewa Kopacz zrobiła, co trzeba - świadczą o tym kolejne, coraz wyższe, rankingi zaufania do niej jako premiera i do rządu. (...) W moim najgłębszym przekonaniu postępowanie Ewy Kopacz w kampanii, i jako premiera, i szefowej Platformy, przyczyniło się do lepszego wyniku PO, niż mógłby być - ocenia.
Odnosząc się do oskarżeń o fałszowanie wyników wyborów samorządowych, Tusk zaznacza, że "fakt, iż wszystkie główne partie kontrolowały komisje wyborcze, wyklucza intencje fałszowania wyborów przez kogokolwiek". Dodaje jednak, że za bardzo poważną sprawę uważa liczbę nieważnych głosów. - Dziś bezwzględnie trzeba zbadać, co jest wadliwego w systemie wyborów. (...) Sytuacja jest bardzo ambarasująca i Kaczyński ją wykorzystuje.
Tusk nie ma wątpliwości, że obecne działania PiS to "polityczna kalkulacja" obliczona na zyskanie poparcia przed wyborami prezydenckimi i chodzi w niej przede wszystkim o uderzenie w Bronisława Komorowskiego.
Pytany, czy zostawia jakieś przesłanie dla polskiej polityki stwierdza: nasze generacyjne zadanie jest jedno i podstawowe - chronić centrum, gwarantujące cywilizacyjny i kulturowy marsz na Zachód, i nie dać się uwieść tym, którzy mają groźne, radykalne wizje. Dodaje też, że jest gotowy do nowej roli szefa Rady Europejskiej. - Wiele europejskich kwestii znam bardzo dobrze, przez siedem lat uczestniczyłem w europejskiej polityce, ale jednak to obecne usytuowanie jest dla mnie nowością. Miałem dotychczas polską perspektywę, teraz musi się ona zmienić – puentuje.
Zobacz też: Donald Tusk oficjalnie obejmuje funkcję szefa Rady Europejskiej
Czytaj również Raport Specjalny WP: Donald Tusk wybrany na szefa RE