Donald Tusk: Belka powinien wziąć pod uwagę wynik eurowyborów
(RadioZet)
Posłuchaj wywiadu
Gościem Radia Zet jest Donald Tusk, lider Platformy Obywatelskiej. Witam, Monika Olejnik. Dzień dobry. Dzień dobry. Jaki smak miały dla Pana te wybory? 15 mandatów według ostatnich notowań. Smak zwycięstwa i trochę właściwie brak smaku. Brak pieprzu, soli, przyprawy, którą dałaby poważna frekwencja. 19,96 proc. To jest wynik, który pokazuje, jak bardzo trzeba się przejąć, moim zdaniem, postulatem Platformy, żeby zmienić ordynację wyborczą. Wiem, wiem, ale żeby zmienić ordynację, trzeba zmienić konstytucję, a żeby zmienić konstytucję, to musi być wola polityczna. SLD nie ma takiej woli. Może coś się zmieniło w ciągu ostatnich paru godzin, ale nie słyszałam o tym. Nie sądzę. SLD było zawsze twarde w oporze względem tych zmian, ale myślę, że w przyszłym parlamencie SLD nie będzie odgrywało, aż tak istotnej roli, żeby zablokować te zmiany. Natomiast jedna refleksja jest dla mnie bardzo istotna. Mam w pamięci kilka rozmów z panem prezydentem Kwaśniewskim w sprawie połączenia wyborów do parlamentu krajowego,
przecież cała Polska mówi o potrzebie wcześniejszych wyborów, z tymi europejskimi. Gdyby tak jak w innych krajach połączyć te wybory, to myślę, że ranga wyborów europejskich by wzrosła, tzn. frekwencja byłaby trochę wyższa. Czy to nie jest przestroga dla PO, żeby nie optować za wyborami sierpniowymi i może poprzeć Marka Belkę na kilka miesięcy? Jestem w pewnym kłopocie. Nie wiem jak odpowiedzieć na to pytanie. Nie jesteśmy przecież zwolennikami, ani entuzjastami wyborów wakacyjnych. Obserwacja wielu znajomych – w tym czasie byłem już tu w Warszawie – obserwacja kłopotów znajomych, którzy chcieli zdążyć z tego weekendu, żeby zagłosować, nie ważne na jaką partię, powinna być przestrogą głównie dla pana prezydenta Kwaśniewskiego, że wybory sierpniowe nie są najlepsze, nie dla tej czy innej partii, bo sądzę, że PO będzie także w sierpniowych wyborach faworytem... No właśnie. Okazuje się, że ma poparcie wsi. Zrównoważone. To jest dla mnie duża satysfakcja, że Platforma ma mniej więcej równe – wieś, małe miasto...
Prezydent stoi twardo na stanowisku: albo Marek Belka, albo wybory w sierpniu. Tu się nic nie może zmienić. Nie wiem czy tutaj nic się nie zmieni. Na pewno ten upór pana prezydenta, najpierw upór, żeby nie łączyć wyborów, a dzisiaj upór, żeby wybory były w czasie wakacji powinniśmy wspólnie, może nie złamać, ale naruszyć. Wakacyjny termin wyborów będzie kłopotem, nie powiem udręką, dla wszystkich którzy chcą głosować, ale nie będą się zabijać dla wyborów i wracać z miejsca wypoczynku. Kiedy powinno się odbyć w Sejmie głosowanie nad rządem Marka Belki? Przed jego wyjazdem do Brukseli, kiedy będą się ważyć losy konstytucji czy po? Po pierwsze wtedy kiedy wszyscy będziemy mieli pewność, w tym marszałek Oleksy, kto jest posłem, ponieważ wielu posłów z różnych ugrupowań kandydowało do Parlamentu Europejskiego i według mojej wiedzy weszło do PE. To oznacza, że wtedy kiedy będzie werdykt Państwowej Komisji Wyborczej, przestają być posłami do Sejmu krajowego. Ponieważ wygrała opozycja byłoby źle, gdyby marszałek
Oleksy uznał to za dobry fortel, żeby zwiększyć szansę głosowania nad rządem pana Belki. Dlatego przede wszystkim to głosowanie powinno się odbyć wtedy, gdy będziemy znali pełny skład Sejmu po wyborach do europarlamentu. Po drugie, pan Marek Belka jadąc w roli premiera tymczasowego, czy już zaakceptowanego przez Sejm powinien wziąć pod uwagę wynik wyborów do europarlamentu. Z nich wynika jednoznacznie, że partie, które nie są gotowe na pełny kompromis z Niemcami i Francją w sprawie konstytucji europejskiej, zdecydowanie wygrały eurowybory. Czyli powinien mieć hasło „Nicea albo śmierć” i nie powinien się zgodzić na to, żeby w konstytucji znalazło się odniesienie do dziedzictwa chrześcijańskiego? Jeśli odrzucimy hasła, retorykę, to oba te pragnienia są wyraźne w głosach wyborców. To jest co prawda tylko 20 proc., mówię o frekwencji, ale nie mam wątpliwości, że w opinii większości Polaków zarówno obrona interesu Polski, jaki jest zawarty w traktacie nicejskim, i co PO podkreśliła z wyrazistością niektórych
drażniącą, i jednocześnie odwołanie się do tradycji chrześcijańskiej – to jest chyba ważne dla bardzo wyraźnej większości wyborców. Marek Belka powinien nadal o to twardo walczyć. A jeżeli się nie uda? Powinno się udać. Jeśli tak jak niektórzy polscy politycy założyli, że nie będą o to za bardzo walczyć, bo sądzą, że się nie uda, to wtedy się nie uda. W polityce jak w życiu. Czytał Pan dzisiejszą „Rzeczpospolitą”? Irlandia powiedziała, że nie będzie odwołania do chrześcijańskiego dziedzictwa w unijnej konstytucji. A Polska powiedziała, że będzie. Uważam, że negocjacje dotyczące tak fundamentalnego dokumentu jakim jest konstytucja dla zjednoczonej Europy, nie warto przyspieszać. Irlandia ma w tym oczywisty interes. Jest krajem prezydenckim w UE. Chciałaby za czasów swej prezydencji, jak najszybciej, uzyskać konstytucję. To nie jest jednak interes Polski. Byłbym może mniej efekciarski, niż to było w czasie debat w Polsce, ale stanowczy na miejscu Marka Belki, żeby Polski interes bronić. Wracając do głosowania
w Sejmie. Głosowanie według Pana powinno odbyć się 24 czerwca? Albo natychmiast... Natychmiast? Jutro możemy się dowiedzieć kto wszedł. ...albo natychmiast, zanim wygasną mandaty naszych posłów, którzy trafili do europarlamentu, albo pod koniec tego tygodnia, jeśli PKW zdąży ogłosić oficjalne wyniki, a pan marszałek Oleksy zaprzysiężyć nowych posłów, albo na następnym posiedzeniu Sejmu. Czyli wszystko jedno kiedy dla PO? Tak. Nie ma większego znaczenia. Chyba ma znaczenie, bo np. około 24 czerwca bodajże PiS wybiera się na pielgrzymkę do Rzymu... A to nie wiedziałem, a to też warto uwzględnić. Myślę, ze dla wielu Polaków, pewnie także dla posłów PiS – u, tak jak to było w przypadku Platformy, to są ważne zdarzenia. 25 czerwca upływa termin głosowania nad panem Belką. Jak znam życie, także nasze przypadki, jeżeli dojdzie do głosowania np. 24., to Sejm będzie w komplecie, bo to jest zbyt ważna sprawa. Samoobrona można powiedzieć, że przegrała w wyborach do PE na tle poparcia, które do tej pory miała.
Samoobrona, według PO – to barbarzyńcy, a kim jest Liga Polskich Rodzin? Na pewno należą się gratulacje tym co... Jest to zaskakująca niespodzianka. To jest na pewno LPR i UW. Obu ugrupowaniom gratulacje należą się bezwzględnie. I myślę, że mojej Platformie za zwycięstwo. Nie chcę tu przekonywać do mojej partii politycznej, ale m.in. strategia PO pokazała, że z Samoobroną i Andrzejem Lepperem można wygrywać. Nie trzeba się poddawać. To jest akurat dobry znak tych wyborów. Ci najbardziej radykalni populiści, a do nich należy zaliczyć Samoobronę, nie muszą w Polsce wygrywać wyborów. Co do LPR, w sprawach europejskich – biegunowo odmiennie od Platformy. Tu zdaje się Polacy decydowali rzeczywiście między Platformą, a LPR. Może dlatego, że europejskie stanowiska wśród dużych partii były najbardziej wyraziste w tych dwóch ugrupowaniach. A w sprawach krajowych znalazłbym co najmniej tyle spraw różniących LPR od PO, jak tych, które mogą łączyć... A gdyby w wyborach parlamentarnych powtórzyły się te wyniki? Dzisiaj
to jest ciągle mało prawdopodobne. LPR aż tak od Samoobrony się nie różni, chociaż w wielu hasłach i słowach można by znaleźć bliskie nam kwestie, jak obniżenie podatków czy stawka bardziej na prywatną, niż państwową własność w gospodarce. LPR jest bliski sercu PO? Nie. Proszę nie kpić. Chciałabym się dowiedzieć czy LPR zostanie wywołana na ring tak jak Samoobrona? Jak będzie taka potrzeba to wywołamy i wygramy. Taką mam nadzieję. Nikt nie powinien mieć w Polsce wątpliwości, że z jednej strony w tych najważniejszych sprawach dla Polski mamy dzisiaj PO, PiS z gorszym wynikiem, UW z trochę lepszym. To jest mniej więcej 50 proc. Te wyniki oznaczają również przegraną prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, bo jednak SLD i UP poniosły klęskę w tych wyborach? Prezydent Aleksander Kwaśniewski kończy swoją drugą kadencję w gorszej kondycji politycznej, niż można się było spodziewać. Tak, to jest na pewno przegrana, może nie samego prezydenta, bo już nie kandyduje, ale formacji, którą wspiera, czasami z naruszeniem
prezydenckiej neutralności. Tak, pan prezydent ma bardzo wyraźny powód, żeby się zastanowić nad rolą, którą odgrywa w Polsce. Dziękuję bardzo. Gościem Radia Zet był Donald Tusk