"Dewocjonalia" na cześć izraelskiego terrorysty
Rabini Lior i Izrael nie wsparli jednak starań zdelegalizowanego ugrupowania Kach, które za wszelką cenę chciało umieścić Goldsteina w panteonie izraelskich bohaterów. Chociaż byli znani z ostrych poglądów, to nawet oni bali się krytyki opinii publicznej i nie wnieśli swojego wkładu w powstanie okolicznościowej książki o żydowskim terroryście.
W opasłym tomie kilkunastu świeckich i duchownych autorów stawiało szokujące tezy. Wśród nich były m. in. eseistyczne wywody uzasadniające słuszność zabijania nieuzbrojonych Palestyńczyków czy usprawiedliwianie ataku "Goldsteina" jako "zapobiegawczego".
Na zdjęciu: Baruch Marzel lider ugrupowania Kach trzyma w dłoniach książkę "Baruch. Człowiek". Fundusze ze sprzedaży 533-stronnicowego tomu zasiliły utrzymanie porządku wokół grobu Goldsteina, który przez lata był miejscem pielgrzymek radykałów.