Powiedzieli "basta". Wprowadzili bezwzględny zakaz dla Rosjan
Finlandia ogranicza obywatelom rosyjskim wjazd do swojego kraju, Estonia go całkowicie zakazuje. Podobną drogą chce iść Polska, choć ostre i jednoznaczne decyzje jeszcze nie zapadły. - Wyraźne ograniczenie to pomysł absolutnie słuszny, natomiast mam wątpliwości co do całkowitego zakazu - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Jerzy Marek Nowakowski, były ambasador Polski na Łotwie i w Armenii. W jego ocenie może to rodzić problemy, także na polu propagandowym.
Ministrowie spraw zagranicznych Unii Europejskiej mają 31 sierpnia na nieformalnym spotkaniu w Pradze omówić możliwość zmiany kodeksu wizowego Schengen, aby "ograniczyć wydawanie wiz dla wszystkich obywateli Rosji" - podała rządowa agencja TASS, która powołała się na źródło dyplomatyczne w Brukseli.
Estonia wstrzymała wjazd obywateli Rosji
Władze estońskie wstrzymały w czwartek o północy wjazd do kraju obywateli Rosji posiadających wizy Schengen wydane przez estońskie urzędy konsularne. Decyzję w tej sprawie podjął 11 sierpnia rząd.
Premier Kaja Kallas powiedziała, że Rosjanie, biorąc pod uwagę wydarzenia w Ukrainie, powinni zrozumieć, że "przyjęcie do UE nie jest kwestią praw człowieka i swobody przemieszczania się, ale przywilejem dla tych, którzy są gotowi do przyjęcia we wspólnocie jako gość lub partner biznesowy".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Posiadacze wiz są świadomi nowych ograniczeń"
Skontaktowaliśmy się z estońską Strażą Graniczną. Według informacji, jakie otrzymaliśmy, sytuacja obecnie jest bardzo podobna na wszystkich trzech przejściach granicznych, które znajdują się na granicy estońsko-rosyjskiej.
Mark Smirnov, funkcjonariusz straży granicznej z przejścia granicznego Narva, przekazał Wirtualnej Polsce, że "praca na przejściu granicznym przebiega obecnie w dość normalnym rytmie, sankcje, które weszły w życie, nie zwiększyły znacząco obciążenia pracą".
"Nasz telefon dzwoni częściej niż zwykle. Ludzie pytają, czy w konkretnym przypadku mogą przekroczyć granicę" - podkreślił. I dodał, że "informacje o ograniczeniach dość dobrze rozprzestrzeniły się w rosyjskim mainstreamie i mediach społecznościowych, a posiadacze wiz są świadomi nowych ograniczeń".
I zaznaczył, że "Estonia od kilku miesięcy nie wydaje nowych wiz krótkoterminowych w celach turystycznych, co również ma znaczący wpływ na zmniejszenie liczby podróżujących tutaj obywateli rosyjskich".
Finowie "obcinają wizy" Rosjanom
Po zmniejszeniu liczby wiz wydawanych Rosjanom wydanie fińskiej wizy Schengen może potrwać od czterech do pięciu miesięcy - przekazało w czwartek Stowarzyszenie Organizatorów Turystycznych Rosji (ATOR). Wcześniej fińskie MSZ zapowiedziało znaczną redukcję w stosunku do obecnego poziomu liczby wiz turystycznych wydawanych Rosjanom. Zmiany mają obowiązywać od września.
Według fińskiej ambasady w Moskwie w centrach wizowych w Federacji Rosyjskiej będzie dostępnych 500 "okienek" na wnioski wizowe dziennie.
Skontaktowaliśmy się również z fińską Strażą Graniczną, jednak do momentu publikacji artykułu nie otrzymaliśmy odpowiedzi z ich strony.
MSZ: decyzja w ciągu najbliższych tygodni
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski apeluje o niewydawanie wiz dla obywateli Rosji. - Polska pracuje nad opracowaniem koncepcji, która na to pozwoli - informuje wiceminister spraw zagranicznych Piotr Wawrzyk. - W ciągu najbliższych tygodni możemy spodziewać się decyzji w tej sprawie - dodał.
Zapytaliśmy Ministerstwo Spraw Zagranicznych czy i kiedy Polska wprowadzi podobne ograniczenia jak Estonia czy Finlandia. Wkrótce mamy uzyskać informacje. Opublikujemy je niezwłocznie.
"Rosjanie nie zmartwią się, jeśli zablokujemy wyjazdy "normalnym" obywatelom"
Jerzy Marek Nowakowski, były ambasador Polski na Łotwie i w Armenii, powiedział w rozmowie z Wirtualną Polską, że "bardzo ograniczyliśmy wydawanie wiz dla Rosjan". - Praktycznie do wiz humanitarnych i "w interesie państwa polskiego". To pewne usankcjonowanie praktyki - mówi.
I ocenia, że to, co proponują Estończycy, "budzi wątpliwości". - Po pierwsze to oznacza, że ludzie, którzy chcą z Rosji uciec, będą mieli problem. A na tym, by nie wyjeżdżali, bardziej zależy stronie rosyjskiej niż zachodniej. Rosjanie nie zmartwią się, jeśli zablokujemy wyjazdy "normalnym" obywatelom - zaznacza.
- Wyraźne ograniczenie to pomysł absolutnie słuszny, natomiast mam wątpliwości co do całkowitego zakazu - dodaje. - Jeśli Europa czy świat zachodni całkowicie zamknie się na Rosjan, będzie to prezent dla propagandy rosyjskiej. Rosja ma spore "aktywa propagandowe" na obszarze Afryki. Mogą powiedzieć, że skoro Europa używa kryterium narodowościowego dla zablokowania przyjazdu, to za chwilę obywatelom Nigerii powie, że nie wydają wiz. Takie sformułowania będą znajdować wiernych słuchaczy i wzmacniać rosyjski przekaz propagandowy - ocenia Nowakowski.
Jak zaznacza, "na dużym obszarze Afryki i Ameryki Południowej, propaganda rosyjska jest słuchana chętniej niż to, co mówi się na Zachodzie".
- Skala zakazu, jakby to cynicznie nie brzmiało, zależy od naszej oceny politycznej. Jeżeli oceniamy, że w Rosji jest potencjał, by rosyjska klasa średnia miała narzędzia, by doprowadzić do upadku reżimu, taki zakaz ma sens. Jeśli zakładamy, że reżim będzie trwał dłużej, pozbawiamy się możliwości przyjęcia do siebie ekspertów (informatyków, lekarzy, inżynierów), którzy mają dość tego, co dzieje się w ich kraju. Odcinamy się od Rosjan, którzy są prozachodni - podkreśla były ambasador.
Żaneta Gotowalska, dziennikarka Wirtualnej Polski